Jutro jadę do miasta na zakupy. Chcę kupić jeszcze kilka rybek. Trochę kosmetyków - cień, szminkę i lakiery do paznokci może fiolet i brąz. Lakiery chcę takie same jak ten co kupiłam wczoraj, bo się ładnie trzyma mimo grzebania w ziemi i kontaktu z farbami akrylowymi. W ogrodniczym kupię jeśli będą asparagus i dracenę z żółtym paskiem. Wczoraj nie kupiłam, bo mi brakło pieniędzy. Poza tym Krzysiek pomstuje jak dużo kwiatków kupuję.
Ostatnio zabrałam się za porządki. Syn mi pomył okna, a ja się wzięłam za sprzątanie. Robię coś codziennie i bałagan topnieje. Nawet zrobiłam porządek w materiałach do wyrobu kartek. Przeniosłam je do nowego pudełka, a właściwie skrzynki drewnianej. Czeka na mnie jeszcze szafa, ale z tym zwlekam.
Cały czas piszę - teksty, wiersze i haiku. Wena wróciła i dobrze...Działam również w pracowni. Dziś robię zakładkę i magnes.
róż petunii
ślimak na łodydze
prze wciąż do przodu
odgłosy lasu
samotna dziewanna
w cieniu drzew
odgłosy nocy
ścięty jaśmin przy ganku
wciąż jeszcze pachnie
Super!!!!!!
OdpowiedzUsuń:))
Fajnie, że odżyłaś :) Podobają się mi Twoje wiersze i dekupki :)
OdpowiedzUsuńano odżyłam... :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń