Codzienność

Codzienność

wtorek, 15 stycznia 2019

wtorek

Połowa stycznia minęła. Do wiosny coraz bliżej. Większych mrozów na razie nie widać i dobrze. Pogoda jest raczej typowa dla przedwiośnia i śniegu juz prawie u mnie nie ma. Nie lubię zimy bez śniegu, ale że wpływu na pogodę nie mam, to i o niej specjalnie nie myślę. Chyba, że jakaś ekstremalna jest typu siarczystych mrozów lub tropikalnych upalów. Tego się zawsze boję.

Teraz skupiam się na nauce i diecie. Wszystko przebiega bez zakłoceń, co mnie bardzo cieszy. Nie lubię wysiłku i walk, także wewnętrznych. Lubię gdy wszystko mi przychodzi łatwo i życie jest przyjemne. U mnie tak właśnie sie w tej chwili dzieje- cele osiągam bez specjalnej spiny i codzienność mnie zaskakuje przyjemnie.
Jeśli chodzi o dietę to waga ruszyła na dół. Dietę trzymam bez trudu, a na pokusy jestem odporna. Ostatnio bliscy kusili mnie ciastkami i michałkami. Mam też ciecierzycę w puszce, którą uwielbiam i fasolę, która bardzo lubię. Nie ulegam jednak. Teraz chciałabym w Wielkanoc 84 kg zobaczyć. Może się uda.

Ostatnio jestem skupiona na kartkach. Kartki, które robię podobaja mi się i mam z tej pracy frajdę. Mam zamiar robić około sześciu kartek tygodniowo minimum. Cały czas podglądam inne scraperki i  filmy na You tube. Planuje tez swój rozwój w tej dziedzinie. W najblizszym czasie kupię maski i pastę, więcej stempli. Później chyba wejdę w embossing. Co dalej jeszcze nie wiem. Wydaje mi się, że styl wreszcie podłapałam. Juz jestem pewna, że z minimalizmem mi nie po drodze. Nie lubie tego stylu jeśli chodzi o wystrój wnętrz i nie pokocham w scrapbookingu. Jest dla mnie za surowy, za zimny, bez romantyzmu i wdzięku. Całe szczęście, ze to nie jedyny trend.
Muszę zrobić porzadek w kartkach. Część wystawię do sprzedazy, a część wyślę do kocich fundacji. :)





Wspomnienie/ trzynastozgłoskowiec/

siądź przy kominku miły podaj mi dłoń czule
przytulę ją do serca taką mam naturę
wspomnę nasze spotkanie w lesie na polanie
kasztanów pełen koszyk i  to twoje zadanie

znaleźć rydze i kanie w lesie tym głębokim
zamoczyć stopy w stawie przy jarze szerokim
dziś widzę twoją minę sfrasowane czoło
gdy grzybów w lesie braki i tłum ludzi w około

siądź przy kominku miły nie frasuj się wcale
teraz grzyby szukamy już razem zuchwale
w wielkie lasy chodzimy ludzi nie mijamy
maślaki borowiki w koszyki zbieramy


2 komentarze:

  1. Nie wiem kiedy i już minęła połowa stycznia. Teraz będziemy wyczekiwać wiosny. Ja również nie luibię zimy bez śniegu szczególnie , gdy jest mróz. Karteczki wychodzą ci świetnie. Wiersz przeczytany z przyjemnością. Wszechstronna jesteś Aga. Miłego dnia 😊

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam