Codzienność

Codzienność

niedziela, 24 lutego 2019

wtorek

Koniec zimy, a u mnie przetworów w spiżarni jest jeszcze bardzo dużo. Krzysiek je mniej dżemów ostatnio. Coś woli wędlinę. Nie popieram tego, bo wybiera tanią i tłustą, pełna chemii. Je też stosunkowo mało surówek. W tym roku chyba zrobie mniej. Ja co prawda dżem domowy bardzo lubię, ale ciągle muszę uważać na pieczywo. Jem więc mało. Powinnam więcej zrobic ogórków konserwowych, bo wszystkie juz dawno poszły. Chyba zrobie też wiecej fasolki szparagowej. Fasolkę jem głownie ja. Smakuje i w zupie i z jajkiem sadzonym na śniadanie i jako dodatek do ziemniaków. Ziemniaków też jest jeszcze masa. Zostało jeszcze pięć workow. W przyszłym roku trzeba będzie na zimę kupić tylko z cztery worki chyba.

Ostatnio się trochę zmieniło moje podejście do poezji. Nie biorę już udziału w warsztatach, bo nie mam ochoty na naukę:( Piszę wiersze nadal, ale wybieram juz tematykę, która mnie interesuje. Piszę tylko o miłości, o przemijaniu i o przyrodzie. Nie mam przyjemności w pisaniu wierszy rymowanych typu np. sonetu. Potrafię takie pisać, ale pokochałam wiersze białe. Rymowane piszę tylko dla dzieci. Chyba podświadomie przygotowuję tomiki, ale jak je wydam? Przecież banku nie obrabuję... 4 tomiki to około 16000 zł o ile chcę by wydawca je rozprowadził. No chyba, że tańsze wydawnictwo znajdę, ale taniej niż 12000 chyba nie będzie... Na razie biorę udział w antologiach. W tym roku na razie sa w druku trzy z wierszami w tym jedna to projekt komercyjny. Jest tez w przygotowaniu pozycja z opowiadaniami. Jest szansa, że w tym roku wyjdą jeszcze trzy antologie o przyrodzie. Jedna o wiośnie juz za mną i czekam na egzemplarze autorskie. Ma wyjść jeszcze ponoć lato, jesień i zima, bo to cykl. Chętnie wezmę udział.

Utknęłam jeśli chodzi o naukę grafiki. Nie ma postępu. Kursy nie ukończone i projektów robie bardzo mało. Nic prawie na grafice nie zarabiam. Zaczynam podejrzewać, ze mam specyficzny gust i to co mnie sie podoba, nie znajduje uznania w oczach innych. Te projekty, które wygrywaja w konkursach sa według mnie najwyżej bardzo przeciętne. Chyba nie potrafię sie wstrzelić w nowoczesne trendy. Mam gust retro, a grafiki szukaja chyba młodzi ludzie. Co dalej będzie nie wiem. Nie bardzo chcę z tego rezygnować, bo lubie to robić, ale trochę jestem jednak zniechęcona.

Z obrazami jest podobnie. Modna jest abstrakcja, a ja jej nie lubie malować. Lubie tylko vedic art albo ostatnio pouring. :( Powinnam więcej sprzedawać, bo na razie nawet na materiały chyba nie zarabiam.

A na koniec grafika.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam