Codzienność

Codzienność

środa, 10 kwietnia 2019

środa

Od kilku dni zaczęłam przygotowania do świąt. Późno w tym roku. Na razie działa Krzysiek- myje okna. Okien mam sześć. Trzeba tez poprać wszystkie firanki, zasłony, koce, kapy. W tym roku będzie na stole rzeżucha. Będą barwione jajka, pisanki drewniane i drewniane zajączki. W tym roku ozdoby kupiłam. Jakoś zapomniałam o tym by coś przygotować własnoręcznie. Teraz już za późno na to...
Święta będą skromne. Będzie mało ciasta, bo ja nie zamierzam prawie jeść, ale babkę upiekę. Będzie schab wędzony w domu, śledzie, jajka i sałatka z jajek. Moze Krzysiek kupi jeszcze jakąś wędlinę. Na obiad będzie barszcz biały i pieczeń rzymska z jajkiem. Nie mam prawa przytyć. Krzysiek tez nie powinien, bo już prawie tyle waży co ja, a S prawie nie je. 

Zaczęłam oglądać rośliny doniczkowe w internecie i wkrótce coś kupię. Na pewno sukulenty z tym że ich juz zimą w kuchni nie będę podlewać. Myślę też o innych lubiących chłód. Chciałabym aucubę, może araukarię, moze kliwię, klonik, lipkę, aralię, może szeflerę, dracenę, hoję. Może posadzę cytrusy. Kiedyś gdy było mniej kotów, miałam bardzo dużo kwiatków. Teraz gryzą i trzeba uwazać z roślinami. Kiedyś miałam tez cieplej.
Kwiaty w domu kocham. Lubię gdy jest ich dużo - parapety muszę byc zastawione. Cieszy mnie każdy nowy listek. Rośliny nie musza byc kwitnące. Podobają mi sie rośliny o ozdobnych liściach. Aucuby jeszcze nie miałam, a ma piękne pstrokate liście. Nie miałam też araukarii. Czekam na pieniądze i kupię.

Pamiętam jeszcze rośliny u moich bliskich. Babcia miała piekna paproć, zielistki, rojsisusy i sansewerie. Mama kochała rośliny gównie kwitnące, ciocia miła dużą palmę, cytrynę i kaktusa wielkanocnego. Druga ciocia nie miała duzo kwiatów w domu, bo ciepło było tylko w kuchni. Pielegnowała różę chińską, która pięknie kwitła.


4 komentarze:

  1. Ja ze świętami jestem jeszcze w lesie. Zabieram się dopiero w ten weekend.Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) Koty i kwiaty? To sprzeczność sama w sobie ;)
    Moje kwiaty są więzione w jednym pokoju, zamkniętym na klucz, bo a nóż widelec, któryś kociołek nauczy się naciskać klamkę ;)
    Świętami się nie przejmuję, sprzątaniem tym bardziej ;)
    Pozdrowienia zostawiam.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam