Codzienność

Codzienność

środa, 5 listopada 2025

środa

Nowy dzień. Zapowiada się dobrze. Radość od rana taka, że waga spadła i jest 7 z przodu. Do nadwagi 20 dkg. Dieta jednak potrwa do końca listopada chyba. 

Kończę wykorzystywać jabłka z mojego podwórka. Już zebrane ostatnie. To stare drzewo i ma wspaniałe jabłka, twarde, kwaskowate i z rumieńcem. Sadził je mój dziadek i to moja ulubiona odmiana. Drzewo jest wiekowe, bo było duże już w czasach mojego dzieciństwa. Kilka lat owoców było mało i myślałam o wycięciu, a tu taka niespodzianka. Zrobiłam sporo przetworów- dżemy i powidła. Były ciasta, kompoty. W tym roku obrodziła też papierówka. To też wiekowe drzewo. Za to orzechów było mało i włoskich i laskowych. Trzeba o drzewa zadbać- zasilić gdy będzie pora.

Poza tym to działam na dworze. Tnę drewno. Mam świeżo naostrzony łańcuch i idzie bardzo dobrze. Dziś albo jutro może posprzatamy śmieci koło kosza do worków. Trzeba to wywieźć. Jest usuwanie roślin przed domem. Koniec widać. W domu trzeba kończyć porządki w pracowni, u babci w dwóch pokojach i u mamy w jednym. Do końca listopada ma być koniec.

Krzysiek odpoczywa, ale wczoraj porąbał trochę drewna.

Słucham audioboka Chłopki. Książka jest bardzo ciekawa i mam sporo refleksji. Mój dom kiedyś stał na wsi i dopiero później zrobiła się z wsi dzielnica miasta. Widzę trochę podobieństw do losu kobiet z książki, ale niezbyt dużo, bo moja rodzina była dość zamożna i żyła w lepszych warunkach. Kobiety były nieźle wykształcone. Nie mam pochodzenia chłopskiego. Prababcia od strony babci ma pochodzenie chyba ziemiańskie. Rodzina miała dworek na wschodzie. Pochodzi od Lasotów. Prababcia od strony taty była szlachcianką, ale zubożałą i wyszła za ziemianina, bogatego ziemianina. Pochodzila od Skalskich. Nie wiem co z kobietami od strony dziadka. Nie mówiło się o tym. Mam zamiar przeczytać też Ziemianki i Służące.

sobota, 1 listopada 2025

sobota święta

Dziś święto. Jest dla mnie bardzo ważne. Nauczona byłam w domu szacunku do przodków. U nas o groby dbano. Od dziecka bywałam na cmentarzu z babcią, ciociami, dziadkiem. Teraz też dbam o groby. Jestem teraz sama. Mam 3 groby 2 osobowe i 3 mniejsze. Chodzę też do rodziców dziadka. O te groby dba też ciocia. Chodzę pod krzyż. Moje groby są teraz skromne. Tylko znicz i kwiaty. Będę dbać póki mogę. Jutro Zaduszki cały dzień będą w domu płonąć świece. Będzie zaduma, wspomnienia. Wspomnę też ukochane zwierzęta.

Dziś i jutro będzie dzień na luzie. Moze trochę poczytam. Moze obejrzę film. Będzie sporo spania i moze coś artystycznego podziałam. Myślę o łapkach szydełkiem. Resztki włóczki mam.

Wczoraj miałam korowody z drewnem. Musiałam zmienić łańcuch w dużej pilarce. Później cięłam. Poszło dobrze. Jeszcze 8 palet zostało. Po świętach się wezmę. Ważne, że koniec widać. Według tego co widzę w internecie ma być kilka dni pogodnych. 

Dziś i jutro ma być ładna pogoda. Chcę wyjść z Mikusiem na podwórko. Chcę by pobiegał luzem...