Codzienność

Codzienność

piątek, 30 września 2022

piątek

 Długo mnie nie było i nie obeszło sie bez problemów. Miałam awarię światła ponad tydzień. Popalone kable, bo Krzysiek przeciążył linię, a u mnie instalacja słaba. Było kilku elektryków i naprawił dopiero brat Krzyska. Elektrycy teraz nie chcą reperować i usiłują wymusić zakładanie nowej instalacji choć to nie jest konieczne. Byłam też przeziębiona, bo Krzysiek mnie zaraził. Chodził z krótkim rękawem i sie rozchorował. Teraz juz u mnie ok. Jest jeszcze jednak sporo pracy, bo przestoje. Krzysiek od poniedziałku ma urlop to podgonimy. zostało sadzenie rózy, juki i wrzosów zimujacych. Mam trzy kolory i zakochałam się w nich. Trzeba jeszcze poplewić i wyciąć trochę suchych badyli. Jest cięcie drewna. W domu jest do umycia ostatnie okno i pranie wszystkich zasłon i firanek.

Jest troche problemów, bo Krzysiek ma teraz tylko 3/4 etatu i trzeba będzie rozsadnie planować zakupy by coś zaoszczędzić. Dobrze, ze opłaciłam już prawie wszystkie groby moich bliskich. Mama troche dołozyła.

Opał mamy wszystki i powinien wystarczyć do końca  II o ile zima będzie w normie. Jeśli przyciśnie to braknie. Mama kupuje wegiel w poniedziałek. Ulżyło mi. Ma jeszcze kupić piec. Ja piec do centalnego zmienie dopiero w grudniu. teraz muszę odczekać, bo nie wiem czy Krzysiek będzie miał pracę. Firma staje do przetargu,

Wczoraj minęło nam 18 lat z Krzyskiem. To już masa czasu. Bywa czasem trudny, ale ogólnie nie żałuję. Jest nam raczej dobrze razem.

tu zdjęcie sprzed jakiś 10 lat....





środa, 14 września 2022

środa

No i kolejny tydzień września. U mnie trochę  się dzieje. Cały czas pracujemy kolo domu i w domu. Ganek od strony podwóra juz skończony. Połozyłam jednak gumolit, a na to chodniczek. Czekam jeszcze na wycieraczkę. Są rolety, wiązanki  roślin na ścianach i obrazy. Wczoraj pomalowałam ławkę, a kilka dni temu drzwi wejściowe. to był ostatni moment, bo deszcze idą i chłody. Jutro chcę zniszczyć chmiel w ogródku przed domem o ile pogoda pozwoli. 

Cały czas pracuję zawodowo. Nie zarabiam kokosów, ale na to co najpilniejsze mam. Ostanio znowu kupuję rośliny. Teraz chcę kupić dzielżan i wrzosy zimujace. Wrzosy wybrałam żółte i pomarańczowe. Dzielżan chyba pomarańczowy. Kupiłam też bluzkę w panterkę. Powinnam wypompować szambo, kupic dwa komplety pościeli z flaneli lub bawełny koniecznie na guziki. Powinnam opłcic ostatnie koszenie. Muszę opłacić groby na cmentarzu. W poniedziałek czeka mnie fryzjer. Powinnam kupić książkę za 200 zł i to tyle pilnych wydatków na teraz...



Przyszła mi dziś juka ogrodowa. To spora roślinka i potrzebuję dla niej nowej rabaty. Krzysiek w pracy i nie wiem czy mi sie uda sciągnąc darń by ją posadzić.

Chcę wprowadzić trochę zmian w domu. Chodzi o finanse. Czas narzucic sobie kontrolę, bo do tej pory jej nie mialam. Kupowałam zbędne rzeczy i żyłam zbyt konsumpcyjnie. To były np 4 pary botków i chęć na dwie nastepne, a z domu wychodzę raz na kilka miesiecy. To była 10 książka w miesiącu, a na przeczytanie czeka z 50. To były ciuchy gdy szafa pełna. Teraz będą limity i już zaczęłam zapisywać co kupuję. Mimo kryzysu pieniedzy powinno starczyć na wszystko. No i mają być jeszcze zbierane oszczędności, bo Krzysiek idzie na emeryturę, a i mnie jeszcze całkiem studia z głowy nie wywietrzały. Znowu wróciłam do angielskiego i uczę się...

***

lekko leciutko dźwięczą

ostatnie takty letniej symfonii

noce już chłodne

dnie nie buchają żarem

jeszcze dumne róże

suną w tańcu ze słońcem

a już marcinki i astry szykują się

do wejścia na scenę

już jerzyków nie spotykam

czekam na pierwsze srebrne nitki

mgłę otulającą miękko

drogi i bezdroża

i szkarłat liści winobluszczu

spływających kaskadą

po cmentarnym murze

 <a href='https://www.ratujemyzwierzaki.pl/pustekontozwierzakow' title='RatujemyZwierzaki.pl - zbiórki charytatywne'> <iframe frameborder='0' height='450px' scrolling='no' src='https://www.ratujemyzwierzaki.pl/pustekontozwierzakow/banner' width='300px'></iframe> </a>

wtorek, 6 września 2022

wtorek

Prace idą. Juz to co nieZależne ode mnie prawie skończone. Jest do rozŁozenia jeszcze gumolit. Ja jutro chcĘ sprzątnĄĆ ogrÓd przed domem. TrZeba wyciĄĆ czĘŚĆ winobluszczu i wyplewiĆ. W piątek ZniszcZĘ chmiel, bo zarasta wszystko. W niedzielĘ miaŁam malowaĆ drzwi wejŚciowe, ale ma być desZcZ. Jest jeszcze do malowania Ławka.

KupiŁam znowu roŚliny do ogrodu. Tym razem to biaŁy różanecZnik i jukĘ o dwubarwnych listkach. ChcĘ jeszcze kupiĆ wrzośce zimujace.

Poza pracą koŁo domu zajmuję się pracą zawodowĄ, nauką i czytaniem. Czytam gŁownie pozycje z psychologii i eZoterki. teraz czytam o starości. WeDŁug ksiĄŻki juŻ za dwa lata niektÓrzy nazwiĄ mnie seniorką. Za 7 lat wszyscy. Mnie to nie przeraża. BojĘ się tylko chorÓb, a najgorZej demencji. My z KrZyŚkiem bĘdziemy sami beZ pomocy i trzeba bĘdzie CoŚ pomysleĆ. Ja nie mam zamiaru zrezygnować z okazji emerytury z pracy i nauki. Będzie malowanie, rozwój o ile zdrowie pozwoli.

Niedawno skończyłam książkę o neandertalczykach. Była bardzo ciekawa dla mnie.

ChcĘ kupiĆ ten sweter...



 ***

wieczór przeciera oczy

zarzuca na ramiona ciemność

las za oknem ścieli się w ciszy

ty i ja przytuleni

chwytamy gwiazdy

piękno chwili wypala znaki w pamięci

noc miękkim welonem

splata się z mgłą

pamiętasz tamten wieczór

i tamtą noc

obietnice wyznania sekrety

i to co było później

pamiętasz

czy chcesz zapomnieć

Agata Rak


niedziela, 4 września 2022

niedziela

 W zeszłym tygodniu prace wreszcie ruszyły. Zrobione sa trzy dachy. Jeden była papa i smarowanie i dwa były smarowane. To ma wytrwać przez zimę, a na wiosne jeden ma mieć zmieniana pape, a drugi ma byc naprawiany, bo siada. Trochę drewna będzie do wymiany. Jutro ma być poprawiany tynk na kominie i na podmurowce. We wtorek ma być robiony daszek nad schodami od strony podwórza i rolety w ganku. Zostanie układanie gumolitu, ocieplenie na drzwi i może wentylacja w pracowni. No i piec do centralnego. Piec chyba dopiero w październiku. 

Prace w domu tez ruszyły. Już piorę wszystko co się da - kapy koce, zasłony. Od jutra zaczynamy myć okna. Jest ich 6.

Koło domu tez praca. W tym tygodniu chcę wykosić i moze opróżnić skrzynie i donice. Nie wiem czy wezmę sie za ciecie drewna. Już by trzeba. 

Ja już jestem zmęczona sezonem. Tęsknię za jesienią i nicnierobieniem. Będzie wiecej czasu na nauke, pracę zawodową, malowanie, czytanie książek.

W piątek mam kupić jabłka na przetwory. Zostana jeszcze gruszki i sos chiński, ale mało.

Kilka dni temu wysłałam wiersze do wydawnictwa. Będzie tomik.



***

kiedy życie zamknie drzwi

dotknij wspomnień

o poetce pogrążonej w ciszy

i o poezji nieuchwytnej jak czas

pomyśl o przestrzeni

pomiędzy wersem a wersem

o uczuciach

wypowiadanych szeptem

 i o tych krzyczących

i o szlochu

tak szloch też jest ważny

pomyśl o metaforach

układających się miękko w dłoniach

o ich pięknie czasem subtelności

i milionie znaczeń

wspomnij