Ostatnio sporo czytam i ogladam też seriale. Pierwszy to Outlander. Obejrzałam wszystkie sezony i bardzo byłam zadowolona w trakcie. Teraz kupuję po jednym tomie i czytam. Wersja filmowa nieco sie rózni od książki jak na razie. Książki są dość drogie. Głowny aktor bardzo mi sie spodobał co mnie zdziwiło, bo był rudy. Do tej pory nie wpadł mi w oko jeszcze mężczyzna o tym kolorze włosów. Teraz oglądam Upadek królestwa i głowny bohater to tez niezłe ciacho. SErial mi sie podoba. Nakrecony jest na podstawie książki kiedyś przeze mnie lubianego autora. Całość to 13 tomów. Też drogie i tez trzeba będzie kupić. Jaki kolejny serial jeszcze nie wiem. Netflix mam wykupiony do 20 XII. Pewnie później wykupię dalej.
Cały listopad zszedł mi na próżniactwie. Zarobiłam 1/3 tego co normalnie. Grudzień też nie będzie dobry w tym względzie, bo święta. Coś trzeba będzie zrobić. No i przyjedzie S.
Kupiłam ebook o podstawach tresury psów. Trzeba czegoś nauczyć Mikusia. Od gdy był mały bardzo ładnie dawał łapkę. Zapomniał jednak. Teraz uczę od nowa i już daje. Zależy mi na tym by nie gonił kotów, by nie gryzł, by nie ciągnął na spacerach, by nie szczekał jak szalony gdy ktoś do nas przyjdzie. Chce by bardziej reagował na leż, nie rusz. Piesek jest bardzo inteligentny i szybko sie uczy. Oby wszystkiego.
U mnie piękna zima. Krajobraz bajkowy. Byliśmy w lesie i jest cudnie. Taką zimę z lekkim mrozem i śniegiem to ja bardzo lubię. W domu mam raczej chłodno/17 stopni rano/, siedzę w kurtce przez część dnia ale specjalnie nie narzekam. Ja jestem raczej zimnolubna. To upały mi szkodzą. Nie wiem jak w lecie będzie ze spacerami. W upały z pewnością nosa z domu nie wystawię. Na razie cieszy mnie zima... Krzyśka mniej, bo ma odśnieżanie w pracy. Klnie więc..