Codzienność

Codzienność

piątek, 25 lutego 2022

piątek

 Dziś trochę o planach na ten rok jeśli chodzi o prace w domu i koło domu. Jest sporo tego. Ma być malowany pokoj dzienny i maja być zmieniane dwie komody. Chcę sosnowe. Ma być urzadzany ganek od strony podwórka. Będzie malowany i drzwi też i podłoga. Trzeba zrobic roletę na okno, bo nie chcę go wymieniać. Trzeba zamontować jeden lub dwa daszki nad wejściem lub wejściami. Trzeba ocieplić ścianę od pracowni i drzwi. Chcę poprawić  tynk na podmurówce. Muszę zrobić dach nad komórką z węglem, bo wiatr zerwał papę. Bardzo bym chcia zrobić wreszcie koło grobów żwirek. Trzeba wymienić piecokuchnię, bo ekoprojekt/nowe przepisy/.Jest na to kilka miesięcy. Muszę zebrać pieniądze. Będzie robił znajomy i Sebastian. Ruszamy z pracą już za kilka dni. 

Mam też plany związane z nauką, które jak na razie sukcesywnie realizuję. Szkołę na instruktora terapii d/s uzależnień już skończyłam. Teraz uczę się języków i matematyki. Mój cel związany z językiem rosyjskim jest na pólmetku. Miam coś w rodzaju próbnego egzaminu i go zaliczyłam. Wszystkie testy mi pokazują poziom B1/B2. Z angielskim gorzej, ale też mam nadzieję na koniec A2 do końca roku. W tym przypadku to sporo więcej rozumiem niż sama powiem czy napiszę. O kursie bardziej konkretnym pomyślę moze od czerwca.Tu jestem pod koniec A1, może początek, przełom A2. Matematyka mi idzie. Wszystko rozumiem, ale szybko zapominam...To jest problem.

Dieta mi idzie i chyba w tym etapie nadwagę zobaczę. Brakuje niecałe 2 kg. Ostatnio jestem na diecie 600-800 kalorii plaż południowych. Doozyłam post przerywany. PO świętach myślę o diecie WO dr Dąbrowskiej. Mam szansę zrzucić 5-6 kg.

A tu nowe ubrania. Spodnie, buty i swetry. Jeszcze trochę ich mam, bo kupuję hurtem.




niedziela, 20 lutego 2022

niedziela

Węgiel przyjechał. Krzysiek miał problem ze wrzuceniem i w przyszłym roku zamówie z tą usługą. Można tak. Teraz palimy w jednym piecu. W piecokuchni już nie i jest cieplo. W sypialni jest bez palenia 15 stopni.

Gumolit w ganku zrobiony. Jeszcze trzeba podkleić i przykleić listwy. Za kilka dni poproszę znajomego, żeby to zrobił. Przy okazji kupi trochę żwirku do ogródka. Będzie też do przyklejenia ocieplenie drzwi od pracowni, bo pracownia nieogrzewana a drzwi pokojowe.

Kupiam juz wszystkie warzywa i ziola/sadzonki/ To przedsprzedaż. Wszystko przyjdzie po 25 kwietnia. Sa kapusty czerwone i włoskie. Sa brokuły, kalarepki, selery, papryki, pomidory, sałata, pory. Kupilam kabaczka, cukinię, dynię i melona, a takze koperek w doniczce, seler naciowy, pietruszkę naciową, szczypiorek czosnkowy i fenkuł. Kupiłam słoneczniki do doniczki i lawendę.

Za kilka dni kupię truskawki, bo chcę posadzić w ogrodzie w miejscu gdzie mozna podlewać. Moze zbiory będą lepsze. Na miejscu truskawek posadzę agresty i porżeczki. Chcę kupić z 2-3 róze do donic. Moje przetrwaly. 

Muszę kupić telefon. Wybrałam tania nokie za 600 zł, bo ma względnie dobry aparat. 

A na koniec parę zdjąć. Moje w nowych swetrach, Krzyśka z Megusią i książek, które wybrałam.







piątek, 18 lutego 2022

piątek

Kupiłam sobie dwa pierścionki srebrne z naturalnymi kamieniami. Jeden z ametystem i drugi z szafirem. Mnie zależy na naturalnych kamieniach, ale nie wszystkich. Wybieram te które maja cenne dla mnie właściwości. Wierzę w litoterapię. Teraz chcę jeszcze kupić pierścionek z szmaragdem, bo to kamień miłości, a tej mi ostatnio brakuje. Myślę też o rubinie. Krzysiek mi ma kupić pierścionek z brylanetem tyle, ze złoty. Ja za bardzo złota nie lubię, bo to metal o męskich wibracjach. Mam dwa pierscionki i obrączkę i nie noszę. Ten nowy będę nosić. Kocham srebro, bo to metal księżycowy. Wpływa na emocje, wrażliwość.


Jakiś czas temu skończyłam kurs psychodietetyki. Mnie pomógł, bo zrozumiałam swoje stany emocjonalne i ich wpływ na to co i ile jem. To był kurs bardzo okrojony. Myślę o bardziej rozbudowanym kiedyś. Są też studia podyplomowe. Nie wiem czy uda mi sie skończyć studia. Moze. Na pewno natomiast nie skończę studiów podyplomowych - psychologia starości. Kiedyś lubilam towarzystwo starszych osób. Mama mnie zniechęciła. Moze to i dobrze, bo nie chciałabym pracować z osobami z demencją czy alheizerem. Brak by mi było cierpliwości. Ja wychodzę z załozenia, że pomagać mozna tym, którzy o pomoc proszą i wspólpracują. Starsi ludzie mają rózne podejście. Nie zawsze kojarzą. Są krnąbrni, uparci, roszczeniowi. Bywaja agresywni i wulgarni. To nie dla mnie.

W tym roku może mi sie przytrafić zauroczenie z podtekstem seksualnym. To moze być coś na stałe typu małżeństwa nawet. Zadziałają na mnie aż trzy potężne planety- neptun, uran i jowisz. On potrafią zmienić życie. Tyle tylko, ze ja mam życie poukladane i zmian nie chcę. To moze być uczucie szczęśliwe. Jestem żoną Krzyśka i pozostanę nią. Planety zadziaają też na Krzyśka. Moze więc stanie sie bardziej wylewny i uszczęśliwi mnie...?

Wróciłam do koncertow...:)



poniedziałek, 14 lutego 2022

wtorek

Nie ma już Filusia. Odszedł spokojnie koło pieca w ubiegłą sobotę w nocy. To juz tydzień. Rano gdy w niedzielę wstałam juz nie zył. Czułam, ze tak będzie i pozegnałam sie z nim wcześniej. Gdy wstałam osłyszałam jego głos. To on sie pozegnał. Dwa dni temu dowiedziałam się, że jednak można robic operacje kotu na guza w nosie. Czemu tego mi nikt nie powiedział pojęcia nie mam. Ratowałabym go. Filuś był kochany. Pamiętam go jako maluszka. Gdy przyniosłam go do domu z pod smietnika strasznie płakal. Wychowany byl na smoczku. Był mądry, spokojny i łagodny. Brakuje mi go. Na zawsze pozostanie u mnie w sercu. Popłakałam się ale nie pokazałam Krzyśkowi. On też miał drżący głos. Za to zywię do niego ciepłe uczucia.





*** pamięci Filusia


trzeci dzień

nie ma cię już cię nie ma

wciąż szukam wzrokiem twoich oczu

 zaszły mgłą

futerko zmierzwione już nie daje ciepła

za tęczowym mostem

czas nie płynie

nie ma chłodu bólu 

strach nie kaleczy

jest tylko światło

i miłość


Ostatnio kupiłam dwa płaszcze wełniane. Będę znowu chodzić w płaszczach o ile trochę schudnę, bo są dość obcisłe. Kupiłam też jeszcze dwa swetry na teraz i jeden  w rozmierze 46 jako motywację do odchudzania.


Dieta mi idzie. Schudłam 6 kg i jeszcze nie koniec. Spróbuję zrzucic w tym roku jeszcze 10. Na raty oczywiście. Teraz jestem na diecie plaż południowych, a myślę po świetach o diecie dr Dabrowskiej o WO. Kiedyś gdy na niej byłam miesiąc schudłam 6 kg bez głodu.


Jeden kot mi odszedł to teraz mogę wiecej wpłacać na potrzebujące zwierzeta. Wpłacam na Centaurus na konie, kucyki i osiołki. Wplacam też na koty i psy. Nie duzo 100-150 zł miesiecznie. Ktoś musi im pomagać. One czują, kochają, przywiązują i cierpią. Zasługuja na miłość i pomoc.

piątek, 4 lutego 2022

piątek...

Ostatnio w związku z pożegnaniem w moim życiu, zastanawiałam się czego ja szukam w ludziach. Doszłam do wniosku, ze szukam serca, wrażliwości po prostu dobra. Imponują mi osiągniecia, talenty, rozwój, ale to serce jest najważniejsze. Ludzie dobrzy sa najwartosciowsi. W mojej mamie choć jest twarda dla ludzi jest serce dla zwierzat. Moze czuć sie źle, a ptaki jedzenie dostają. Mój syn impulsywny i agresywny po używkach też raczej zwierzęta lubi. Krzysiek swoje serce ukrywa głęboko, ale potrafi miękko do zwierzat mówić. U Sebastiana przez 6 lat serca nie dostrzegłam. Nie mial go ani dla mnie ani dla zwierząt. Co więcej szczycił sie swoja twardością więc na zmianę nie ma szans.

Nadal jestem na diecie. Idzie opornie i mnie to drażni. Teraz staram sie jeść gdy czuję glód w żoładku, a nie w głowie. To trudne dla mnie. Zwykle jadałam gdy przychodzia na to pora. Dieta na pewno do końca lutego. Dalej zobaczę. Po świętach myślę o diecie WO Dąbrowskiej. Gdy na niej byam kiedyś to przez miesiąc spadło 6 kg. Tez tak chcę w tym roku. Teoretycznie mam szansę na 73 kg, ale czy sie uda...

Filuś nadal nie je, bo ma lekki katar. Byl robiony wymaz i sa trzy bakterie w tym coli. Trzeba by zrobić badania na nerki. Nowe leki dostanie od poniedziałku. Przytył 10 dkg. Nadal karmię, ale teraz 4 razy dziennie. Kupiam taki specjalny drink dla nerkowców i tym go poję. Do tego dochodzi parowka dziennie plus chrupki renal. Jest coraz słabszy...



Okolo dwa tygodnie temu mieliśmy chyba  covid- omnikrona. Badań nie robiliśmy, ale objawy były zgodne w tym bol głowy i dreszcze, bole męśni, kręgoslupa. Mnie przeszło szybko, ale mama nadal slaba, a Krzysiek jeszcze kaszle czasem. Gdy byam chora w listopadzie to ja dużej kaslałam.