Kajtek łapie myszy. Dziś jedna zamordował zanim Krzysiek mu zdążył zabrać. Teraz czatuje pod kuchnią i miauczy. Kilka dni temu uciekł Krzyśkowi pod nogami i wyleciał na dwór. Było ciemno i umknął w mrok. Nie było go kilka godzin. Już myślałam, ze po nim. Wychodziliśmy wołać i nic. Po jakimś czasie mama zadzwoniła, ze jakieś koty biją sie na dworze i jeden strasznie krzyczy. Wybiegliśmy i okazało się, ze Kajtuś przerażony siedzi na drzewie. Zaczęłam wołać i zszedł. Nic go to nie nauczyło, bo czuwa nadal pod drzwiami. Krzyśka nauczyło, żeby drzwi zamykać nawet wtedy gdy wychodzi na moment.
Kurs parapsychologiczny kupiam i czekam na niego. Miałam zmienić zawód z chemika na psychotronika, ale nic z tego, bo kursu zawodowego w ofercie juz nie ma. Składał sie z trzech-parapsychoogicznego, psychologicznego i tarota lub astrologii. Astroogiem jestem od dawna, kursy tarota mam dwa. Został jeszcze kurs psychologiczny. Może go zrobię w przyszłym roku o ile Krzysiek będzie miał pracę. Myślę o kiku kursach psychologii. Interesuje mnie terapia uzależnień, kurs o psychoogii osób starszych i terapia uzależnień. Moze z czasem coś o związkach...
Kupiłam kilka książek, a w zasadzie to ebooki...:)
Jeśli chodzi o fotografię kulinarną, to skończyłam kurs stylizacji i przerobiam książkę o podstawach. Teraz kupiłam drugą. To już będzie koniec z tej tematyki. Nie mam zamiaru dążyć w tej dziedzinie do genialności, bo zawodowo zdjęć robić nie zamierzam. Teraz dochodzę do poziomu zadawalającego według mnie jeśli chodzi o stylizację. Gust jest względny.
Kupiłam lekcję o malowaniu akwarelą u Krissa Wieliczko. Niby maluję od dawna. Niby sprzedaję obrazy i akwarelki się podobają, ale chcę się jeszcze dokształcić. Chcę poznać tajniki. Moze będę malować lepiej i sprzedawać więcej.
Laptop naprawiłam sama. Było przy tym trochę nerwów i stresu, ale sie udało. Parę groszy zostało w kieszeni. :)
spotkania
moje spotkania z weną
nie gardzą wygodną kanapą
układają się miękko
między koniuszkami kocich uszu
a rozciągniętym poplamionym farbami dresem
umysł sięga dalekich galaktyk
to spada do otchłani
to z westchnieniem dotyka
magicznej ciszy wspomnień
biorę je w dłonie niech trwają