Kilka moich kotów dostaje lek typu probiotyk na trawienie, a Józek saszetki weterynaryjne gastro, bo ma słaby żoładek i czasem zwraca... Jeszcze muszę kupić dla Fillusia vetfood Immunactiv Balance, bo nadal czasem kicha. Po lekach od weterynarza trochę mniej ale jednak. Kilka moich zwierząt ma znowu świerzbowca usznego w tym Pikuś. Drapie się tylko Kajtuś i to niezbyt często. Lek mam i niedługo będą uszy smarowane. Lek jest skuteczny, bo pomaga, ale po jakimś czasie draństwo wraca.
Pikuś to juz starszy pan. Skończył 13 lat. Jest jeszcze sprawny i żwawy, ale juz ma humory i czasem warczy na koty gdy mu się naprzykrzają i szczeka gdy sa zdenerwowane i warczą na siebie albo się gonią. Niedawno ugryzł Krzyśka, bo go chciał zgonić z fotela i krzyczał na niego. Poza tym to świetny pies- czuły, proludzki, bardzo mądry i sympatyczny....
Dieta trwa i prawie koniec. Zostało do zrzucenia w tym etapie jeszcze tylko 50 dkg. Grzeszki były ale wliczane zwykle w bilans. To były lody i raz 4 kromki chleba z dżemem bananowym na raz. Unikałam węglowodanów i tradycyjne sajgonki zrobilam po raz pierwszy bez dodatku ryżu i kaszy manny. Wyszły fajne.
Sajgonki bez ryżu
- mieso mielone
- kapusta
- jajko
- sól
- pieprz
- koncentrat pomidorowy
- mąka
- olej
- kminek
Kapustę bardzo drobniutko pokroić, dodać do mięsa mielonego wraz z przyprawami i jajkiem. Formować kotlety i smażyć na oleju. Gdy rumiane dodać nieco wody i koncentrat i dusić do miękkości kapusty.
Jakiś czas temu przerobiłam ostatnia lekcję kursu fotografowania przyrody. Byla o dzikich zwierzętach i ptakach. Kusi mnie oczywiście fotografowanie saren i dzików, ale na razie poluję na ptaki na podwórku. Bywają gołębie, wrobelki, cukrówki, sroki i kiedyś była cudna sojka. Mam zamiar iść do lasu i nad rzekę, ale na razie czasu brak. Nad rzeką sa kaczki. Dziś cukrówki. Ptaki bytują u nas na podworku i sa karmione. Nie wiem gdzie maja gniazdo, ale często je slychać...
Ostatnio mnie koleżanka usiłowała wystraszyć czyścowymi mękami za ezoterykę. Nie bardzo jej to wyszło, bo ja wierzę w karmę i dla mnie czyściec to ziemia. Wierzę w Boga, ale uważam, że jest miłością. Jednak moi bliscy zmarli byli katolikami i według książki, która czytam czekaja na modlitwę. Odmawiam za nich codziennie rożaniec/10/. Wierzę w jego moc, bo w trakcie modlitwy mozg jest w falach alfa. Odmawiam tez różaniec za bliskich żywych, stosuję post z intencja w piątek i palę świece. Byłam nawet z Krzyśkem w kościele... Nie jestem wrogiem kościoła choć moja wiara jest specyficzna. Taki różaniec kupiłam. Zachwycił mnie i noszę go jako bransoletkę. Jest z medalikiem św. Benedykta.