Codzienność

Codzienność

piątek, 18 marca 2016

to i owo

W najbliższym czasie kupię dziurkacze do wyrobu kartek. Chyba te z dzięki, którym można uzyskać serwetki i duże wzory. Może też motyle zwłaszcza ażurowe. Przydałyby się listki i jakiś dziurkacz brzegowy, bo mam tylko nożyczki ozdobne. Kusi mnie zestaw dziurkacz brzegowy plus narożny i ramki. Będę też potrzebować tektury falistej, wytłaczanego papieru, baz do kartek i kartonu do dziurkaczy.
Nadal maluję. Podjęłam ostatnio dwa wyzwania. Po pierwsze jeden obrazek dziennie przez cały marzec. Po drugie 100 akwarel w roku 2016. Na razie idzie dobrze. Wyrabiam się. Ostatnio przyszły mi podobrazia to może zacznę również malować akrylami. Kuszą mnie pejzaże.
Przyszły mi niedawno zakupione przedmioty do zdobienia decoupage. Tym razem wybrałam magnesy w różnych kształtach, kasetki i breloczki. Kupiłam też sporo serwetek z kotami. Mam trochę butelek. Będę miała co robić.

Powoli przygotowuję się do pracy w ogrodzie. Najpierw wysieję bób pod koniec marca i posadzę dymkę. W tym roku mam mieć kilka grządek. Mam zamiar wyłożyć je słomą to plewienia nie będzie. Wysadzę również czosnek. Nie wiem co zrobić z ziemniakami. Kusi mnie posadzenie choć kilku krzaczków. Trzeba będzie też niedługo wyplewić truskawki, spulchnić w nich glebę, wyłożyć słomą i je zasilić. Trzeba zasilić drzewa i krzewy owocowe. To tak na początek...Później przyjdzie czas na resztę - kalarepkę, fasolkę szparagową tyczną i niską, buraki, ogórki, pomidory, paprykę, cukinie, dynie, cebulę na piórka i sałatę. Tym razem posadzę ją w wannie, żeby ochronić przed ślimakami...Koleżanka tak sadzi sałatę i zbiory ma niezłe...

Niedługo święta. Będą skromne. Niczego nie planuję robić za dużo. Będzie schab wędzony w domu i pieczony oraz klops z jajkami. Pewnie śledzie, jajka i barszcz biały. Ciasta kupię, bo nie ma kto u mnie jeść takich ilości jakie by były upieczone. Niby można zamrozić. Pomyślę może jednak coś upiekę. Do ozdoby stołu będzie wysiany owies, jajka robione techniką decoupage, palma i bazie no i kolorowe jajka. Gości nie przewiduję. Czy sami pójdziemy do brata Krzyśka jeszcze nie wiem. Nie bardzo mi się uśmiecha iść i na pewno nie pójdę jeśli miałby ktoś oprócz nas jeszcze być. Wyjazdów nie lubię, ale gwarnych imprez zwłaszcza typu rodzinnego z udziałem dzieci, jeszcze bardziej.

 

1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam