Codzienność

Codzienność

czwartek, 5 maja 2016

Zakupy, fryzjer i rozrywki...

Dziś wreszcie byłam w mieście zrobić z sobą porządek. Wszystko się udało. Włosy obcięłam i zrobiłam balejaż. Podoba mi się choć u fryzjera myślałam, że zwariuję. Tak długo to trwało. Prawie 3 godziny, bo nie byłam umówiona i musiałam czekać w kolejce. Później w biegu zrobiłam zakupy w drogerii. Kupiłam szminkę z tych trwałych. Do tego lakier do paznokci żelowy, kredkę do oczu i wodoodporny tusz do rzęs. Powinnam jeszcze zacząć chodzić do kosmetyczki na depilację. Myślę sobie jednak, że poproszę o to córkę koleżanki. Dziewczyna jest po studium kosmetycznym. Teraz jeszcze tylko muszę kupić ciuchy do chodzenia po domu i będzie ok.
Dieta w porządku. Ciągle chudnę pomimo tego, że teraz jestem na drugiej fazie diety i jem warzywa. Tak naprawdę to straciłam apetyt i ledwie o jedzeniu pamiętam. Jak tak dalej pójdzie to będę chudła bez wyrzeczeń....
Ostatnio strasznie się rozleniwiłam. Nic mi się robić nie chce. Za zleceniami nie biegam, artystycznie nic nie działam, mało czytam. Oglądam tylko dramy i wysiaduję na InerPalsie po kilka godzin dziennie. Siedzę również nocami, bo tylko wtedy mam szansę na porozmawianie ze znajomymi z Korei. Mam też kilku znajomych z Algierii. Odsypiam w dzień. Krzysiek się złości zwłaszcza o Koreańczyków. Zupełnie nie wiem co do nich ma. Ostatnio poznałam następnego. Jest wysoki, bardzo przystojny i ma 36 lat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam