Codzienność

Codzienność

piątek, 3 listopada 2017

Piątek

Jutro zaczyna mi się kolejny kurs ezoteryczny. Będzie trwał ponad dwa tygodnie. To nie będzie zupełna nowość dla mnie. Chcę wiedzę poszerzyć.
W ogóle to próbuję w moje życie wprowadzić trochę systematyczności. Chciałabym regularnie czytać jedną książkę tygodniowo, pisać wiersz lub kilka haiku też raz w tygodniu i malować raz w tygodniu jeden obraz. Czy mi to wyjdzie nie wiem. Już kiedyś miałam taki zamiar ale po jakimś czasie spasowałam, bo mam nawyk działania zrywami. Może teraz się uda.

Ostatnio wprowadziłam trochę zmian do kuchni. Staram się gotować bardziej urozmaicone potrawy. Chcę zrezygnować z częstego jedzenia gulaszów angielskich, fasoli czerwonej i tuńczyków. Przez jakiś czas jadłam to prawie codziennie, bo mi się nie chciało nic przygotowywać. Teraz ma się to zmienić. Znowu zaczęłam czytać przepisy i wymyślać. Na pierwszy ogień poszły pierogi z różnymi nadzieniami. Wczoraj były z serem, cynamonem, rodzynkami na słodko. Kiedyś z kaszą gryczaną i grzybami i z kaszą i serem. W przyszłym tygodniu może zrobię ruskie, a w kolejnych mięsne i z kapusta i mięsem. W tym roku pierogi na Wigilię tez sama zrobię. Poza tym uczę się piec ciastka. Mam zamiar zacząć częściej robić quiche i tarty, sałatki, omlety, placuszki różnego typu i kotleciki. Jeden posiłek węglowodanowy dziennie mi nie zaszkodzi. 

Wczoraj poczyniłam akwarelkę. Dawno nie malowałam... Dziś może też coś powstanie...





9 komentarzy:

  1. Też próbowałam coś robić systematycznie :-))
    Zawsze coś wyskoczy i koniec systematyczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawiesił mi się Internet, napisze jeszcze raz.
    Próbowałam systeatycznie, ale nigdy mi nic nie wyszło z tego tematu, bo zawsze coś wyskoczyło i było po systematyczności ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny ptaszek..musisz mieszkać blisko dużego miasta, skoro masz tyle kursów do wyboru, pozdrawiam serdecznie, Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakaś systematyczność dobra jest, ale nie ma się co katować, jeśli coś nie wychodzi.
    Pierogi uwielbiam, natomiast tuńczyków u mnie w domu już nie ma, bo kot dostał na nie alergii, a my ich nie jemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też za tuńczykami nie przepadam ale jem bo nie tuczą

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam