Codzienność

Codzienność

sobota, 23 października 2021

sobota

Sebastian przyjechał i jest. Przywiózł mi śliczne ozobne dynie. Wczoraj skopał część ogrodu i poprawił zamek od drzwi wejściowych, bo wkładka latała. Dziś rozebrał z opakowania piec i ma skończyć resztę kopania. Piec przyszedł uszkodzony. Będzie musiał podrasować cegły szamotowe, bo popękaly w transporcie. Ja mam dziś cięcie drewna. Sebastian ma jeszcze zamontować piec, ale w przyszłym tygodniu. Ma tez zrobić zamykanie do pomieszczenia z  kuwetą Aronka. Musi też trochę odpocząć. Ostatnio miał u siebie sporo pracy i to ciężkiej. Była też znowu jazda na motorze. Przyznał sie po fakcie. 




Ostatnio czytam dwie książki na raz. Jedna to pozycja potrzebna do szkoły. To Interwencja kryzysowa. Książka nie jest łatwa, ale bardzo ciekawa. Wiedza jest przydatna choć ja interwentem  raczej nie zostanę. Gdyby skończyła studia to nie myślę o pracy poza domem, a interwent powinien przyjmować w takim miejscu gdzie będzie miał zapewnione bezpieczeństwo. To bardzo ważne, bo klienci bywaja rożni. Nie wszyscy sa spokojni i załamani. Bywaja tez agresywni i skłonni do przemocy. Oczywiście interwenci są uczeni jak się z takimi klientami pracuje, ale to moze nie wystarczyć. Ja myślę raczej o terapii uzależnień głównie od alkoholu. To będzie pomoc przez internet i telefon, bo nałogowcy tez bywaja agresywni. Chcę połączyć terapię tradycyjną z niekonwencjonalną, ale pomagać będę tylko tym ktorzy szukają w nalogach wyciszenia. Reiki wycisza. Ci którzy szukaja podniecenia nie będą zadowoleni.

Druga pozycja to Tęczowy most. Autorka jest medium i nawiazuje kontakty ze zwierzętami, ktore odeszły. Liczyłam, ze zdradzi coś ze swojej praktyki, metody, ćwiczenia, a książka to zbiór opowiadań. Jestem na razie raczej rozczarowana. 

Mam też jeszcze jedną książkę. Kupila ja mama dla siebie. Ja zerknęłam i uznalam za bardzo interesującą. Przy okazji zdałam sobie znowu sprawę, ze jestem w duszy wiedźmą. Wiedza tajemna jest mi bliższa od Biblii i wyssałam ją z mlekiem matki z tym, ze moja mam uznaje czarną magię, a ja nie.. Nie jestem pokorna, nie gloryfikuję cierpienia ani macierzyństwa i nie uznaję wyższości mężczyzn. Do tego stawiam karty, zerkam w kulę, wierzę w astrologię i jestem Mistrzem Reiki. Za nic z tego nie zrezygnuję. Częściej robię rytuały niż odmawiam rożaniec. Jaka więc ze mnie katoliczka? Niby święta celebruję, ale kiedyś w okresie świąt, świętowali też np. dawni Slowianie i katolicyzm z tych świąt zapożyczył niektore zwyczaje. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam