Codzienność

Codzienność

środa, 8 grudnia 2021

środa

Śnieg spadł i leży. Jest pięknie, ale chlodno. W weekend trzeba będzie rozpalić w piecokuchni. Na razie piec kominkowy wystarczy. Powinnam wyjść przed dom, bo trzeba pociąć trochę palet. Kończy sie drewno. Nie bardzo mam odwagę z cieplego domu wyjść. Odśnieżania jeszcze nie mam. Krzysiek już w pracy ma i narzeka. Ciekawe czy śnieg sie na święta utrzyma. Raz tylko jako dziecko widziałam sanie jadące na pasterkę i nie mogę tego zapamnieć. Też bym tak chciała jechać choć raz w zyciu. Chyba mi to nie pisane, bo sąsiad który miał konie od dawna nie żyje...

Z Filusiem problem. Wczoraj byłam u weterynarza i podejrzewa guza w głowie, bo wyciek z nosa jest tylko z jednej strony. Chudość to chyba nerki. Miał pobrana krew, ale nie dalo sie pobrać dużo i tarczyca oraz trzustka nie zostaly zbadane. Czekam na wyniki. Leki na katar bierze. Brał juz kilka razy i średnio było spokój do 2 miesięcy. Poźniej nawrót. Jeszcze schudł i teraz czasem jedzenie zwraca. Ma mdłości nawet na czczo. Strasznie sie martwię. To kot wychowany na smoczku. Cudowny- proludzki, przymilny. Skończyl wiosną 12 lat.




Ostatni tydzień byl ciężki. Byly zajęcia w weekend, był wyjazd i jutro będzie, a w sobotę mam warsztat z interwencji kryzysowej. Czekalam na ten warsztat dość długo. To cenna dla mnie wiedza. W szkole miałam taki przedmiot. Ostatnie zajęcia w szkole mam 8 i 9 I. Mogą być online. Brak mi będzie szkoły. Później spokojnie przygotuję plan i chyba ruszę z nowa uslugą - niekonwencjonalna terapia uzależnień. Wykorzystam wiedzę ze szkoły i ezoteryczną. Terapia tradycyjna nie jest dla wszystkich.

Coraz bliżej do świąt. U mnie w tym roku chyba wędzenia nie będzie, bo bylo niedawno. Za kilka dni upiekę pierniczki i zrobię pierogi na Wigilię.

6 komentarzy:

  1. O rany, strasznie mi przykro z powodu Filusia. Nie wygląda to dobrze. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapędziłam się tu z wiatrem, czytam i... jestem na takim samym etapie z moim kotełkiem. My już mamy wyniki, tragiczne, mocznica i silny stan zapalny. Wyciek z jednej dziurki ropny. Chudzinka, już tylko 1,8kg. Jeździmy na kroplówki, w domu karmię i poję strzykawką, strzykawką również podaję leki. Życzę by Twój kocik nie miał takich wyników jak mój, im lżejsza postać mocznicy tym rokowania lepsze. Pozdrawiam i mizianko dla kocika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zgodziłam się na kroplówki to za duzo cierpienia

      Usuń
  3. Nie moge czytac tych Waszych opisow dziewczyny. :( Nie lepiej byloby humanitarnie wyslac ukochanych czlonkow rodziny za teczowy most? Przeciez te zwierzaki bardzo cierpia!!! Nie badzcie egoistkami.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam