Codzienność

Codzienność

czwartek, 17 sierpnia 2023

czwartek

Nadal upały i jeszcze maja trwać. Martwi mnie to, bo stoję z robotą. Chodzi o rabatę. Trzeba ja wreszcie wyplewić i obłozyć kamieniami. Ja w upały nic nie robię, bo niby w domu jest względnie i nie zawsze nawet włączam wentylator ale pracować w upały nie lubię. Czuję je i tak i energii mam mniej. Tak miałam całe zycie.

W warzywniku już prawie nic nie mam i juz nawet nie podlewamy. Zostały ostatnie pomidory i papryki. W przyszłym roku zmiany. Ma byc wszystkiego mniej, zwłaszcza tego co wymaga dużego doglądania jak kapusty-bielinek, dyniowate-ślimaki. Będą pomidory, papryki, selery, pietruszka naciowa, brokuły i sałata. Ogród mam zamiar mieć tylko w skrzyniach i pojemnikach, bo mniej plewienia. Ogród mnie cieszy ale wiosną. W lecie gdy sa upały nie mam z pracy przyjemności co więcej męczy mnie.

Kończę kurs na instruktora jogi. Bardzo mnie cieszy, bo jest interesujacy. Oczywiście nie pójdę pracować jako instruktor ale wszelkie tajniki chciałam poznać i poznaję. Na kursie jest sporo nowych asan i są przeciwskazania, bo nie wszystkie ćwiczenia wszyscy moga robić. Znalazłam dwie książki z jogi i chcę kupić ale funduszy teraz brak...

KOlejny kurs to psychodietetyka. 

Dieta mi idzie ale powoli. Inna sprawa, że nie jest restrykcyjna. WAga spada około 2 kg na miesiąc. Chcę dietkować do grudnia. Niby chciałabym do nadwagi zejść ale nie wiem czy sie uda...Oby. Przyszły rok dalsze boje. Chciałabym szóstkę z przodu zobaczyć. Na razie zmieniam sposób żywienia. Jem mniej węglowodanów, bo tylko do 100g dziennie. Tak będzie na stałe, bo ciągle chudłam i tyłam. Terzeba to błędne koło przerwać. WAgę mam zrzucić na stałe. Tak mniej więcej chcę wyglądać pod koniec roku...:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam