Ostatnio sporo chodzę, bo kilka razy w tygodniu staram się wyjść na spacer z Mikusiem. Chodzimy tam gdzie drzewa, łaki. Dziś byliśmy w lesie. Spacer był bardzo przyjemny choć w szybkim tempie, bo MIkuś ciągnie. Jest bardzo zywotny, biega zakosami z pyszczkiem przy ziemi i węszy. Wszędzie są ślady dzików. Wszystkie scieżki leśne, zryte. Jutro moze też wyjdziemy. Chcę iść drogą do sklepu. Do nowego sklepu, bo ten co jest teraz ma byc w przyszłym roku zamknięty. Ten drugi sklep jest dalej i nie wiem jak będzie z zakupami.
Jesień, już listopad, a ja jeszcze nie wszystko zrobiłam. Mam do przesadzenia brzózkę i do wsadzenia różę. Trzeba to szybko zrobić, ale pogoda jest ważna, bo nie bardzo mi sie chce w błocie grzebać.
Dziś Krzysiek jest w domu i chciałam iść do kaplicy. Krzysiek jednak nie chciał. Wieczorem mam szkołę...
Jesień w tym roku dosyć łaskawa, jest trochę błota, ale ogólnie nie jest źle i można pospacerować, a z pracami ogrodowymi na pewno dasz radę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Pozdrawiam serdecznie:))))))))
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego:)
UsuńPiękna leśna wędrówka. Trzymam kciuki, żeby wyprawy do nowego sklepu nie były kłopotliwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
jakoś sobie trzeba będzie ze sklepem radzić :)
UsuńCudna leśna przechadzka.Spacery i ćwiczenia to podstawa dobrej formy. Spacer do nowego sklepu też pójdzie na zdrowie. Polecam torbę na kółkach , wtedy zakupy nie są straszne.Pozdrawiam serdecznie 🪻🙂☺️
OdpowiedzUsuń