Wiosna i mam sporo pracy w ogrodzie i na podwórku. Dziś mi przyszły pomidory i papryki. Już są w ziemi. Zamówiłam sporo kwiatów. Jutro moze przyjdą truskawki i lilie azjatyckie. Jeszcze poziomki i pelargonie, prymulki i kwiaty doniczkowe.
Ktoś podrzucił mi kota albo kot sam do mnie trafił. Kot jest już od kilku dni. Siedzi w krzakach albo u mnie w komórce. Stołuje się u mnie. Staram się delikatnie oswoić. Nazwałam go Snieżek. Kot sie boi, ale stopniowo podchodzi coraz blizej. Gdy usłyszy nasze głosy na podwórku za chwilę juz jest. Jak oswoję zabiorę do weterynarza, zbadam, może wykastruję i spróbuję wziąć do domu. Zginąć nie dam... Podobno kot sam wybiera sobie opiekuna. Jeśli wybierze nas, zostanie... 11 kotów to nie koniec świata. Miewałam więcej... To był na pewno czyjś kot, bo reaguje na ciciuś.
S miał przyjechać na święta, ale była awantura. Prace, które miał zrobić w większości zrobi brat Krzyśka. Zostanie złom. Kiedy S przyjedzie nie wiem. Teraz kota ważniejszy. On by go mógł gonić, bo nie chce żebym miała dużo kotów.
Moze od przyszłego tygodnia sąsiad przyjdzie do remontu. Jest do pomalowania pokój Adriana. Jest do roboty dach nad komórką i jeszcze doszedł płot, bo zniszczył dzik. Teraz robi szkody na podwórku. Ostatnio połamał młody sumak.
***
dotknij mnie
myślą
w zapachu
poranka odszukaj
moją dłoń
poprzez czas
niech
tęsknota
otuli nas
woalem
lżejszym od
oddechu
niech doda
słodyczy marzeniom
wspomnij
Koty mogłyby już z powodzeniem stworzyć drużynę piłkarską! Piękna ta wiosna, chwilo trwaj...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo! :)
Ano mogłyby :) Tym bardziej, że karmię też te biedy na dworze... Wiosna piękna...
Usuń