Codzienność

Codzienność

wtorek, 29 listopada 2016

Fresh Paint i warsztaty...

Od dwóch dni kombinuję z programem Fresh Paint. Szukałam programu do tabletu graficznego i ten wpadł mi w oko. Jest całkiem fajny, ale do robienia logo się raczej nie nada. Można w nim malować akwarele. Można działać kolorowymi ołówkami, pastelami suchymi i akrylami. Rysuje się myszką i jest to bardzo łatwe. Arcydzieła jednak nie mają szansy wyjść, bo kolory są zbyt jaskrawe, neonowe, nienaturalne przez to. Mnie się na razie spodobały pastele. Niby pastele, bo obrazków malowanych prawdziwymi pastelami wcale nie przypominają. Kreska jest bardzo gruba. Obrazki przypominają jakieś mozaiki, malunki dzieci lub witraże. Wychodzą płaskie. Pastele są o wiele subtelniejsze, a kolory delikatniejsze. Bardzo lubię działać w tej technice i może niedługo podziałam. Lubię też kredki akwarelowe i akwarele. Trochę mniej akryle. Nie przepadam za olejami i pastelami olejnymi, bo zapach terpentyny mnie odrzuca.








Dziś też coś podziałam w programie. Może zabiorę się za akwarelę? Ciekawe co wyjdzie... Swoją drogą chyba wena na prawdziwe malowanie się zbliża. Kuszą mnie pastele i akwarele. Już dawno nic nie namalowałam. To błąd, że nie ćwiczę. Powinnam malować choć jeden obrazek tygodniowo, bo nigdy się nie nauczę. Może zacznę malować od soboty. Jutro nie, bo jadę na warsztaty. To kolejne warsztaty w listopadzie. W grudniu nigdzie się za to nie wybieram z racji tego, ze są święta. Może pojadę w styczniu o ile nie będzie zbyt dużych mrozów.

 

2 komentarze:

  1. Co prawda nigdy nie malowałam, ale mam przeczucie, że chyba fajniej malować prawdziwymi farbami niż wirtualnymi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdziwymi fajniej ale wprawa operowania myszą jest ważna przyrobieniu logo...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam