Codzienność

Codzienność

wtorek, 15 listopada 2016

Nauka grafiki i haiku...

Nadal siedzę nad grafiką. Zarejestrowałam się na Corton i staram się robić projekty. Wczoraj robiłam między innymi papier firmowy, wizytówkę i logo w Corelu. Jak na razie jestem zadowolona. Nauka mi idzie, bo program jest intuicyjny. Mam jednak problem z zapisywaniem, ponieważ np. papier i wizytówka zapisują się odcięte. Musiałam je zrobić w Publisherze i wyszedł fiolet w nieco innym odcieniu. Pewnie to zapisywanie to wina wersji próbnej. Podobnie może być z zawieszaniem.







Później bawiłam się programem i wypróbowałam różne funkcje. W tym wypadku nie chodziło o to by projekty były modne czy nowoczesne, ale by się czegoś nowego nauczyć. Największy problem mam z precyzyjnym rysowaniem myszą. Wychodzą koszmarki. To zupełnie coś innego niż ołówek. Chyba pomyślę o tablecie graficznym. Tylko czy taki tani da radę? Poza tym zgrałam sobie też program Inskcape. Jest też fajny i intuicyjny, ale mniej rozbudowany od Corela. Za to darmowy. Dziś dalsza nauka... Mam zamiar zrobić projekt logo dla stomatologa.





Jutro jadę do miasta. Mam sporo spraw. Wrócę pewnie późno jak się kolejki trafią, a mogą, bo i na poczcie i w banku mam być. 

A na koniec haiku z lodem. Napisane jakiś czas temu, po pierwszych przymrozkach. Przypomniały mi się gdy mi Sebastian dziś powiedział, że u niego staw już zamarznięty. Chciał iść na ryby i nic z tego.

lód na kałuży
ostatnie marcinki
całe w bieli

dalie pod płotem
kałuża przy pędach
skuta lodem

pączek róży
oblodzone liście
ciążą ku ziemi

2 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam