Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 14 września 2015

Koniec kursu malarskiego i błędy, praca z tarotem, malowanie, dieta i kartofle...

Na kursie malarskim została mi tylko jedna lekcja. To nie znaczy, że wszystko umiem. Przede mną jeszcze masa ćwiczeń i korygowanie błędów między innymi podobieństwo w portrecie, za słaby światłocień, tendencja do robienia obrysów w szkicach, zbyt mocne linie szkicu, które przebijają przez farbę, brak umiejętności pracy cienkim pędzelkiem czyli zbyt grube linie i tendencja do upraszczania. To to co już wiem dzięki nauczycielowi z kursu. Jest też brak cierpliwości co oznacza, ze wybieram proste obrazy z małą ilością elementów, bo efekt ma być widoczny od razu i malować mam szybko. Obraz powstaje w godzinę albo i krócej. Tym samym oleje to chyba nie dla mnie technika, bo tu maluje się dłużej. Znacznie dłużej. No chyba, że farby będę mieszać z terpentyną i małą ilością oleju. Wtedy będą schły szybciej. Muszę w końcu spróbować...Może zacznę od prostego pejzażu.



Od kilku dni siedzę nad tarotem. Ostatnio analizowałam kolory kart oraz zależność kart małych arkan od numerologii. Ta zależność występuję z tym, ze nie w każdym przypadku. Jest kilka kart, które się wyłamują ze schematu np. trójka mieczy. W numerologi to liczba bardzo pozytywna, karta niestety nie. Podobnie jest w przypadku 4 buław. W tym przypadku kara jest bardziej pozytywna od numerologicznego znaczenia 4.
Dieta mi idzie. Waga pomału spada. Zostały jeszcze 3 kg. Program, który kupiłam dobrze się sprawdza. Posiłki komponuję niestety z trudem, bo mam tendencję do wybierania dań z większa ilością węglowodanów. Ostatnio jem sporo ziemniaków, bo trochę moich wykopała mi mama. Urosły dorodne, choć pod krzakami ich dużo nie było.

Dziś jadę do miasta i pewnie wrócę zmęczona. Krzysiek się zmęczy juro, bo idzie sprzątać groby. Jest ich 6 w tym dwa podwójne. Resztę kartofli wykopiemy może w czwartek.
Wczoraj zrobiłam zakupy w sklepie dla plastyków. Kupiłam zestaw pasteli tym razem portretowy, tusz i cienki pędzelek do kaligrafii. Może w końcu i mnie cienkie linie zaczną wychodzić...

2 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam