Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 20 marca 2017

Poniedziałek i ciężki dzień/jutro/

Wczorajszy dzień spędziłam bardzo przyjemnie. Spałam, malowałam, leniuchowałam. Powstały dwa obrazy- akwarelka i malowany akrylami na podobraziu płóciennym. Ostatnio maluję sporo. Częściej z obrazów jestem zadowolona. Te malowane akrylami chodziły mi po głowie już od jesieni. Malowało mi się je fajnie. Może jeszcze jakieś tego typu powstaną. Trawy to wdzięczny temat. Jeśli chodzi o akwarele to też je będę malować, bo bardzo lubię... Teraz maluję na dużych formatach. To coś nowego dla mnie. Muszę kupić do dużych formatów spory pędzel z włosia do moczenia kartki. Mam zbyt małe i teraz moczę pędzlem do golenia Krzyśka.






Jutro jadę po południu do miasta. Muszę być w Stowarzyszeniu Twórców Kultury Zagłębia Dąbrowskiego. Dojazd jest tam fatalny i pewnie będę musiała skorzystać z taksówek. Chyba zbankrutuję ale jechać muszę, bo mam podpisać deklarację członkowską.
W najbliższym czasie muszę też jechać do ośrodka kultury, bo jest konkurs na pejzaż. Później będzie wystawa. Chcę by moje obrazy na niej były. To by była dopiero moja druga wystawa. Nie udzielałam się do tej pory. Tworzyłam sobie spokojnie i siedziałam w domu. Czas jednak wyjść do ludzi.

Ostatnio od nowa zaczęłam pichcić z przyjemnością. Im mniej jem tym jem smaczniej. Często gotuję sobie osobno, a Krzyśkowi osobno.  Wczoraj np. przygotowałam dla Krzyśka kurczaka, a dla siebie pizzę na spodzie z batatów. Bataty na stałe weszły do mojego menu. Dziś może kupię na Allegro topinambur. Czas go wypróbować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam