Codzienność

Codzienność

sobota, 11 listopada 2017

Sobota

Ostatnie dni umykają mi szybko. Wstaję koło południa i ani się obejrzę, a już jest prawie ranek i trzeba iść spać. Nadal pracuję głównie w nocy. To mi odpowiada. Lubię mrok, lubię ciszę, lubię spokój. Mam sporo zajęć. Jeśli chodzi  pisanie to jeszcze by mi się jakiś portal przydał, bo wolne moce przerobowe mam. Wczoraj zapisałam się na dwa zlecenia ale na razie odzewu nie ma. Poczekamy, zobaczymy. Ceny wystawiłam niskie to może chwyci. Zarobić by wypadało, bo moje potrzeby są spore. Nawet nie licząc mebli do wszystkich pomieszczeń w tym do pokoju dziennego. Segment, który mam w tej chwili ma 5 lat i już się sypie. Odłazi okleina, wygięła się półka i rozwala bieliźniarka. Co z tego, że był fajny skoro nic nie jest warty. Teraz chce kupić meble drewniane. Powinny dłużej postać. 

Kurs ezoteryczny mi idzie. Na razie przerobione jest kilka lekcji. Wczoraj lekcji nie miałam, bo Facebook mi nie działał i nie dało się rozmawiać. Mam mieć za to kolejne lekcje dziś i jutro. Kurs mi się przyda i cieszę się, że go znalazłam.
Już myślę o następnych w przyszłym roku. Kusi mnie anielski i dwupunkt. Tego drugiego się trochę obawiam, bo nie wiem czy z metodą sobie poradzę. Ponoć metoda jest łatwa. Mnie jednak trudna się wydaje ale podobno technika jest rewelacyjna. 
Książkę na ten temat mam. Dziś poczytam. 
A na koniec mudra spokoju...




2 komentarze:

  1. Co to za segment,że tak szybko się zniszczył, ale robota do niczego...Ja mam jeszcze z czasów komuny i stoją :-))) I mają się dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam