Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Poniedziałek...

Część prac już zrobiona. Nie wszystko się udało. Nie dało rady wykuć otworu wentylacyjnego, bo moja wiertarka za slaba. Sebastian chce pożyczyć mocniejszą z udarem od sąsiada. Moze wtedy. Jeśli nie to może wykuje brat Krzyśka. On ma mocną wiertarkę. Ja się uczyłam pracować wiertarką i jest ok, ale wiertla sama nie założę, bo trzeba mieć siłę, żeby dokręcić. Sebastian się z tym siluje. Trochę prac doszło. Trzeba było przeczyścić dyszę od opryskiwacza, powiesić firanki u mamy i koraliki na drzwi. Dziś Sebastian jedzie do obi po zamek i pędzel do malowania. Po południu może zrobi z zamkiem. Ja mam do południa ciąć drewno. Pojdzie juz trudniej, bo czas zabrać się za meble. Po poludniu Sebastian wytnie suche śliwy. Ciąć będę ja. Moze jutro. Dziś po poludniu będzie dalsze koszenie podwórka moją kosą.

Skończyłam jedną książkę o alkoholiźmie. Czytam kolejną.  Tym razem o terapii. To nie takie proste zadanie. Często z alkoholizmem występuje lęk lub depresja. Depresja jest niebezpieczna, bo to czasem ryzyko samobojstwa. Tymi problemami powinien zająć się psychiatra, bo zwykle sa konieczne leki. Tak bywa też w przypadku stresu pourazowego. Bywa tez kłopot z terapią osób z nieprawidłową osobowoscią. Często to osobowość dyssocjalna lub z pogranicza. Osoby tego typu mają problem z agresja i kontaktami społecznymi. To wyzwanie dla terapeutow. Nie wszyscy się tego podejmują.

Ostatnio ćwiczę czasem jogę na dworze. Trochę się przejmuję sąsiadami, ale to przyjemne.





Przyszło ciepło i niektóre rośliny sadownicze w doniczkach sie męczą. Ciężko jest borowkom amerykańskim i malinom. Borowki omdlewają, a malina żólknie. Chyba dam je jesienią do gruntu. Fioletowa winorośl nie wypuściła liści. Chyba sie zniszczy. Nie wzeszły też ostróżki. Część dalii zjadły ślimaki. Ogórki na dworze wzeszły tylko dwa. Wysiałam jeszcze w domu.

4 komentarze:

  1. Wiesz, ja niedawno kupiłam borówki amerykańskie (w Dino), i od razu przesadziłam do gruntu. Trzeba porządnie podsypać kwaśnym torfem i regularnie podlewać. Jak dasz radę to może przesadź swoje do ziemi, szkoda roślin, te upały i susza na pewno im nie służą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sąsiadami się nie przejmuj,tylko ćwicz jak masz ochotę:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jesteś giętka, można pozazdrościć☺Pamiętam zdjęcia faceta "z gumy" i jego niesamowite umiejętności- które zamieściłaś jakieś 7 lat temu- kreska

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy jesteście zaszczepieni? Żeby ten gość jakiejś zarazy wam nie przywiózł. Fajnie się ćwiczy na powietrzu, pozdrawiam, Eo

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam