Codzienność

Codzienność

czwartek, 10 marca 2022

czwartek

Ostatnio wpadł mi w oczy kurs zoopsychologa i behawiorysty koty. Jest bardzo interesujący dla mnie i chciałabym go skończyć. Problemem w tym miejscu sa praktyki. Ma być 40 godzin i musza być udokumentowane. Fundacje nie sa chętne do przyjęcia na praktykę, bo to dla nich kłopot. Sprobuję załatwić platne. Jest też możliwość zaliczenia praktyk na podstawie filmiku. Z kotami tak latwo nie jest, bo co tu pokazać. Myślę o nauce korzystania z kuwety, ale czy to przejdzie... Są kursy w innych miejscach. Kupiłam kilka książek...




Zaklinacza kotów przeczytałam wczoraj i już zmiany w domu wprowadzilam. Po pierwsze puszki po piwie na półce z kwiatkami, które gryzie Kajtuś. Gdy mu spadna na głowę jak będzie wchodził i narobią huku, to jest szansa, że sie wystraszy i zrezygnuje z wchodzenia. Jednego kwiatka juz tak podskubał, ze nie wiem czy odzyje. Do tego od wczoraj Rozi i Kajtuś jedza obok siebie w ganku. Karmie je osobno i kilka razy dziennie. Koty traktują jedzenie jako przyjemność i sa przy tym zwykle odprężone. Gdy sie zaakceptuja blisko siebie, to jest szansa, że awantur będzie mniej. Teraz są co kilka dni w tym łapoczyny, ale niegroźne. Poza tym będzie posiana trawa. Moje koty miały papirusa, ale się zniszczył i teraz nie maja nic. Do trawy na podwórku jeszcze czas, a one coś muszą mieć przecież.

Myślę o książce jeszcze jednej i o książce o psach. Psy rozumiem kiepsko, a Pikuś też jest i należy mu sie zrozumienie. To bardzo sympatyczny piesek- czuły i miły. Tylko czasem zbyt towarzyski jak dla mnie.



Kupiłam sporo kwiatow do domu i jeszcze kupię. Zaczęłam juz przesadzanie tego co miaam. Mam też brunnere i miechunkę rozdętą. Miechunka juz w ziemi i oby się przyjęla. Mam sporo pracy koło domu, a zimno. Mam do cięcia drewno, bo trzeba porabać na rozpałkę. Łańcuch jest kiepski i chyba wezmę lisicę. Trzeba uprzatnąć rabaty po zimie. Sa do wyplewienia pojemniki. Trzeba też dosypać do nich ziemi. Trzeba zasilać drzewka i krzewy. Trzeba pomyśleć o różach. Trzeba posadzić bób i przygotować pod truskawki. No i kiedy ja to zrobię jak sie z domu wyjść nie chce, bo zimno...

1 komentarz:

  1. U nas też zimno i wszystkie prace czekają:)))ale przynajmniej dzień jest dłuższy:)))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam