Codzienność

Codzienność

środa, 2 marca 2022

środa

Skończyłam książkę Kontakt z przodkami dr Daniela Foora i mam mieszane uczucia. Technika wydaje mi sie trudna. Poza tym ja unikam transow i nie bardzo mam zaufanie do istot nieznanych poza aniolami. Chętnie nawiązuję kontakt tylko z przodkami których znałam. W mojej rodzinie z tego co wiem z jednej i drugiej strony wydarzyly sie tragedie. Starsi przodkowie nie wszyscy byli krysztalowymi ludźmi. Mój pradziadek ze strony mamy byl zlym czlowiekiem, pijącym za duzo i znęcajacym sie nad zoną. Nie wiem czy juz jego dusza odzyskala spokój. Nie chciałabym spotkać jego ducha jeśli jeszcze oświecony nie jest. On jest na pewno zlą krwią, ale nie wiem czy to jego wina czy sam został skażony. Oczywiście bywam na cmentarzu przy jego grobie. Daję na wypominki, palę za niego świece, polecam go modlitwie w klasztorze. Oby to pomogło. Nic nie wiem o rodzinie mojego taty poza tym, że pradziadek też mia swoje za skórą. Nienawidził np. komunistów i ich bardzo zwalczał. Mój dziadek ze strony mamy czasem pił za dużo i bywał agresywny. Babcia sie go bała choć nigdy jej nic nie zrobił. Możliwa jednak była przemoc psychiczna. Ja pamiętam go jako dobrego, wrażliwego człowieka. Gdy wrócił z wojny z problemami psychicznymi życie z nim było trudne. Później zacząl brać leki i uspokoił się. Mnie z pewnościa kochał, ale przekazał geny agresywności mojej mamie, a ja tą agresję wyssaam z jej mlekiem i przekazałam dalej. To nie przekleństwo ciąży nad moim rodem jak twierdzi mama, a przyczyna kłopotów jest zła krew. W książce pisze jak uzdrowić ród. Jajednak w transy wchodzić nie będę. Rytuały z książki też mi nie odpowiadają. Wolę zwrocić się do aniołów. 

W tym roku chciałabym wreszcie zrobić porzadek koło grobów moich bliskich. Chodzi o zwirek. Nie wiem jednak czy sie uda, bo to zalezy od znajomego, który by robił. Jest problem, bo trzeba by kogoś do kopania. Wierzę, że moi przodkowie czuwaja nade mną. Ja o nich też chcę zadbać. Daje do klasztoru prośbę o modlitwę, palę świece i jeszcze groby. 

Kupiłam trochę roślin do domu i jeszcze kupię. Kocham kwiaty, ale mam ładne tylko w sypialni i to wtedy gdy nie ma ostrej zimy. W kuchni poza jednym wszystkie mi marnieją. W pokoju dziennym mam dwa kwiatki tylko na pólce, bo koty. Teraz kupiłam monsterę i moze jej nie ruszą, bo twarda. Kiedyś miałam rękę do kwiatków. Teraz już tego pewna nie jestem.

Kupiłam też kolejny pierścionek. Tym razem to szmaragd i brylanty. SZmaragd to kamień harmonii i rownowagi, ale przede wszystkim miłości. Brylanty wydobywają to co dobre w charakterze...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam