Działam na wielu polach jak to ja. Tnę drewno i to teraz najważniejsze, bo może się zmienić pogoda. Mam jeszcze jeden dzień pracy koło domu typu chwasty i jeden wynoszenie i opróżnianie donic. To koniec będzie na ten rok.
Nie wiem kiedy będzie wstawione okno do babci. Pieniądze na nie mam i czekam. Zostanie ostatnie, duże i teraz chcę na nie zarobić. Szukałam dodatkowej pracy i mam. Dziś zdałam egzamin na ankietera telefonicznego. Chcę pracować 3 razy w tygodniu od 16-21. Jeśli wszystko pójdzie dobrze za dwa, trzy miesiące na okno będę mieć. Nie chcę brać od Krzyśka, bo on uważa, że okno u babci jest zbędne skoro mieszkanie nie jest używane. Oszczędności też nie ruszę. Czekam na odpowiedź, bo może uda się też złapać jakieś zlecenia na teksty np.
Jutro jadę szczepić Mikusia. Aronek mi chorował, ale już jest zdrowy. Całe szczęście. Były trzy wyjazdy do weterynarza na zastrzyki.
W wolnych chwilach robię teraz czapki. Bardzo to lubię. Ostatnio sprzedałam jedną. Teraz działam z następną. :) To jakaś mieszanka z wełną.
Krzysiek ostatnio marudzi, że nie mam dla niego czasu. Tak w zasadzie jest. Ma rację. Chyba muszę nad tym popracować, bo niby siedzimy jednym pokoju ale każde zajęte sobą. Ja najczęściej w słuchawkach, żeby telewizora nie słyszeć. :) On chyba potrzebuje trochę fizycznej bliskości, a przy mnie zawsze leżą koty i Mikuś. Dla Krzyśka miejsca nie ma...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam