Codzienność

Codzienność

niedziela, 16 marca 2025

niedziela

 Długo mnie nie było. Niby miałam tego świadomość, ale nie sądziłam, że aż tak długo. U mnie trochę się dzieje.

Kocięta rosną i stopniowo się oswajają. Misiu już siedzi obok mnie na kanapie. Gdy idę do kuchni cała trójka siedzi pod drzwiami. Krzyśka też już się tak panicznie nie boją. Idzie ku dobremu. :) Kastracja w kwietniu. Dwa kociaki, które zostały w tamtym domu miały szczęście. Sąsiad dostał udaru i się ich zrzekł. Tyle dobrego, bo kociaki niedojadały, a on wyrzuca koty z pierwszego piętra przez okno. Teraz już tam kotów nie ma.

Poza tym to intensywnie się uczę, bo szukam możliwości zarobku. Będę robić kolorowanki dla dzieci na Amazon KDP. Piszę pierwszego ebooka. Weszłam w celu reklamowym na Instagram i TikTok. Założyłam grupę na Facebooku. No i idzie do przodu.

Dziś miałam warsztat malarstwa wstążkowego. Długo nie malowałam i zapomniałam już jakie to przyjemne. Obrazek wyszedł i jestem z niego zadowolona. Załatwię lepsze pedzelki i będę działać. Jutro może kot albo tulipany. Gdy dojdę do wprawy, spróbuję sprzedawać. Tego typu malarstwo jest drogie, bo obraz powstaje przez kilka godzin. To gwasze na papierze do akwareli.



***

delikatnie i czule

dotykam przestrzeni w moim sercu

traktuję się łagodnie

rozpieszczam się

a ukojenie otula mnie miękkim szalem

myśli nie swawolą a płyną subtelnie

jeszcze chwila mgnienie

a wnętrze wypełni się cudowną energia

po brzegi

i nic już nie będzie ranić krzywdzić

nic i nikt



***

pragnę

obudzić cię

pierwszym spojrzeniem

dotykać myślą

w ciągu dnia

wieczorem

układać miękko

swoje serce w twoich dłoniach

a ty




poniedziałek, 17 lutego 2025

piątek

Stronę internetową polecającą moje usługi ezoteryczne typu wróżby, astrologia, Reiki mam od kilku lat, ale nie zarabiałam na niej dobrze i była rok nieaktywna. Teraz ją aktywowałam i chcę nad nią popracować pod kątem SEO. Kiedyś działałam w tym temacie na zlecenie. To był blog. To było dawno i nic już nie pamiętam. Czas sobie przypomnieć, bo to mi sie przyda.

Tu moja strona  https://wrozkaastrolog.pl/

Cały czas wystawiam obrazy do sprzedaży. Zbieram na piec. To najpilniejszy zakup, bo klocki już nie wchodzą i drzwiczki są odkształcone. Kopci czasem. Klocki nie wchodzą, bo w piecu wisi jakaś blacha. Jest coraz gorzej. Miałam wytrzymać do końca sezonu, ale nie wiem czy się uda. Kurczę czarna seria - renta, piec, lodówka. Oby koniec.

pomagam.pl/fckwtc


A na koniec mój nowy pupil. Tak teraz śpi przytulony do mnie. Nie sądziłam, że jeszcze będę mieć tak słodkiego kociaka. Jestem głęboko wdzięczna za niego...




Pamiętam

jest w moim sercu miejsce

gdzie świerki kłaniały się górom

gdzie potok igrał po kamieniach

a pstrągi lśniły w słońcu

gdzie mama przysiadała na ganku z książką

przytulając zapach ogrodu

a dom snuł opowieści

o szczęśliwym życiu

i pamiętam tatę z koszem grzybów

i znój sąsiadów

pory roku zachwycające innością

tego świata już nie ma

odeszła mama

odszedł tata

pamiętam tylko ja

i brzoza która płacze złotymi łzami

nad ich grobem

***

wiesz

pragnę cię spotkać

w marzeniach

tych urokliwych pełnych tęsknoty

i w snach

tych najpiękniejszych niezapomnianych

chciałabym do nich wracać

w dni gdy samotność kąsa

i w wieczory

gdy ból wypełza z każdego kąta

przybrany w szary woal trwogi

chciałabym

byś czułością i ciepłem

pomalował mi życie

te ostatnie lata

tak smutne i pełne goryczy



sobota, 15 lutego 2025

sobota

 Ostatnio wystawiam do sprzedaży swoje obrazy i rysunki. To akryle, akwarele. Na razie sprzedałam jedną małą akwarelę. Szukam też jakiejś pracy dodatkowej, ale łatwo nie jest. Do tej pory odezwały się dwie młode i aroganckie osoby. To nie była na pewno uczciwa praca i nie miałam do nich zaufania. Bałam się i zrezygnowałam. Zbieram trochę na Pomagam. Przygotowałam ulotki. 


Poza tym mam zamiar zająć się może jutro jakąś działalnością artystyczną. Trzeba by zacząć coś malować, bo dawno tego nie robiłam. Materiały plastyczne mam. Działać mogę.

Dziś rozliczyłam Pity przez Internet. Mamy trochę zwrotu.

Po wczorajszych Walentynkach pewnie przytyłam. Nie dość, że było odstepstwo od diety zupowej, to jeszcze były słodycze i wino.

Mój Kacperek, kotek z maluchów już jest miziakiem. Leży obok mnie i sie przytula. Cudny jest. Dwa pozostałe maluchy są dzikie. Misiu bardziej. Z Sówką chyba dam radę. Misiu dziki i czarno to widzę...

wtorek, 11 lutego 2025

wtorek

Ostatnio mam trochę zmartwień dotyczących finansów. Nie wiem co dalej z moją rentą. Czekam na komisję. Niby zarabiam, ale mało by utrzymać siebie i koty. Kotów przybyło i karmić je trzeba. Mam kilka seniorów, a one potrzebują lepszej karmy. Jest też chorujący Kajtuś. Założyłam zbiórkę na Pomagam  na lepszą karmę. Może ktoś pomoże. Na razie koty nie ucierpiały i oby wszystko się wyjaśniło jak najprędzej. Do tego nawala mi lodówka i chyba niedługo będzie potrzebna nowa. Na razie mam używaną od sąsiada, ale ile pochodzi licho wie. Szukam dodatkowej pracy i próbuję sprzedać obrazy. No zobaczymy.

pomagam.pl/p3kck4

Poza tym wszystko u mnie dobrze. Mam cięcie palet i porządki jeszcze u mamy. Jest co robić.

Czekam na wiosnę. W tym roku chcę zrobić trochę porządku na ogródku mamy. Jest do wycięcia sporo chaszczy. Problem może byc z dzikimi malinami. Powinny być usunięte z korzeniami i nie wiem czy dam sobie z tym radę.

Będzie do malowania pokój wiosną, ale chyba zrobię w wersji taniej. Trzeba by naprawić dach nad komórką.

Ktoś otworzył u mnie w mieście Salon Reiki i pewnie będzie zarabiać, a ja dalej będę klepać biedę. Ceny zaporowe u mnie zabieg online 40 zł a tam 100. 

 ***

jesteś tuż obok
dotykam cię myślą
pieszczę czuję
nocą ubieram się
w twój zapach
szepty westchnienia emocje
jeszcze raz chcę posmakować twój oddech
zanim nadejdzie sen
nie odchodź
nie odsuwaj dłoni

***

dotknęłam twojego spojrzenia

marzeniom wyrosły skrzydła

są jak ptaki

wzlatują wysoko ku słońcu

powiedz

czy potrafisz przytulić moje serce

czy szacunek dla ciebie coś znaczy

czy tkliwość jest ważna

a bliskość

a może cenisz niezależność

gardzisz kompromisami

wrogości nie wyczułam

na razie

może być ukryta głęboko pod maską

delikatności i taktu

 tak bywa

powiedz


wtorek, 28 stycznia 2025

wtorek

 Kocięta się oswajają i jest coraz lepiej. To chyba dwa kocurki i koteczka. Tak, już do mnie dotarł trzeci. W piątek ma przyjechać znajoma je odrobaczyć. Ma mi przywieźć duży kenel. Chcę je mieć w dzień w domu, a nocą w pomieszczeniu gospodarczym. Dadzą się wziąć na ręce, ale się boją. Co dalej nie wiem

Kusi mnie założyć fundację kocią, ale jestem mało komunikacyjna i raczej zamknięta w sobie. Boję się, że jako osoba zamknięta i mruk sobie nie poradzę. Potrzebuję do pomocy osób przedsiębiorczych i otwartych. Mam wole mieszkanie po babci, a kiedyś bym mogła zapisać dom, bo spadkobierców nie mam. Nie mam jednak środków na remonty i opłaty. Nie wiem jak to ruszyć. Mogę sprzątać kuwety i karmić koty, ale prosić o pieniądze raczej nie potrafię. Są trzy pomieszczenia i można by je przygotować dla kotów do adopcji.

***

bądź blisko

tuż obok

przytul mój oddech

niech nasze szepty westchnienia

zauroczą ciszę

zaczarują chwilę

obejmę myślą jutro

dotknę marzeń

już teraz


***

gwiazdka za gwiazdką

śnieg prószy od zmroku

tańczy w świetle latarni igra z wiatrem

już przykrył pierzynką dachy

już pomógł pokłonić się gałęziom sosen

bezpański pies kluczy błądzi

siejąc tropy coraz ich więcej

zimno mu cierpi

czy znajdzie dom

ciepłą przystań

nim łapy skostnieją z zimna

nim oczy zamkną się na zawsze

i tylko biały kopczyk

zaznaczy pobliski trawnik

czy zapłaczesz

 

wtorek, 21 stycznia 2025

wtorek

 Nowy rok i nowe kłopoty. Były plany ale odłożyłam je na jakiś czas z powodu problemów właśnie. To problemy urzędowe i finansowe, ale myślę, że do pokonania. W święta był S i przyjemnie spędziłam czas. Teraz czekam na 20 III i koniec problemów. 

Poza tym mam 2 małe koty, ale nieprzyzwyczajone do ludzi. Boją się. Co z nimi będzie nie wiem. Nie bardzo mam głowę na oswajanie choć są bardzo ładne, nieagresywne i warto im dać szansę. Chyba pojdą do mojej znajomej do prywatnego domu tymczasowego. Do schroniska ich raczej nie dam. Jeszcze jeden kociak jest do złapania. Zobaczymy co dalej. Na razie cieszę się z każdego ich postępu. To dotknięcie, jedzenie, wypróżnianie. Idzie to wszystko do przodu. Więcej będę wiedzieć gdy uda się złapać 3 kociaka.

Jestem na diecie zupowej Moniki Honory i liczę na spektakularne spadki. Na razie 4 kg w dwa tygodnie. Zobaczymy co dalej. Na razie jest o tyle lepiej, że jestem bardziej  sprawna.

***

 

Już gwiazda świeci i mruga

chwytam w dłonie jej blask

zapalam świece

i do stołu proszę

jeszcze opłatek

 i otulona zapachem lasu

już spoglądam

w wyblakłe oczy babci

ile to już Wigilii razem

pamiętam te pierwsze

gdy jako dziecko śniłam o aniołku

 i te ostanie gdy miejsca przy stole coraz więcej

i tą gdy dziadek

przygotował szopkę

Jezuska w niej i światełko

sięgające duszy

ile jeszcze Wigilii razem

ile wspomnień

drgnień serca

 

Dziś haiku :)

zapach sernika

wspomnienie gwiazdki z babcią

wciąż świeże


stroik na stole

opłatek w twoich dłoniach 

budzi wspomnienia


światełko w szopce

wspomnienie gwiazdki z dziadkiem

jeszcze żywe


zapach piernika
kolację wigilijną
czas zacząć
światło świec
opłatek w rękach mamy
otwiera serca
zapach jodły
kolacja wigilijna
czeka

Bóg się rodzi
kolęda grzmi pod niebo
ciemna noc
stajenka
Jezusek na sianku
błogosławi
gwiazda za gwiazdą
niebo rozświetlone
kolędnicy

Wigilia tuż tuż
przepis na barszcz z uszkami
jeszcze czeka
choinka w bieli
na wigilijnym stole
samotny talerz
Wigilia trwa
przy stole ze mną mama
i puste miejsca

czwartek, 19 grudnia 2024

czwartek

 Swięta coraz bliżej. U mnie pracy masa. Wszystko idzie sprawnie. Działam i słucham kolęd, ale w wersji instrumentalnej. Dziś to Hauser i Enya.

Wczoraj obejrzałam trzy odcinki Ludzi gór. To seria dokumentalna na Canal+. Film o twardych ludziach żyjących z dala od cywilizacji. Film trudny dla mnie, bo giną zwierzęta. To dla nich pożywienie. Starsze odcinki są niedostępne. Szkoda. 

Piszę wiersze, wspominam dawne święta i Wigilie gdy moi bliscy byli obok.

W styczniu będzie nabór do kolejnej antologii. Wezmę udział jak się uda.

Pod koniec lutego mam warsztaty malowania wstążkowego. Później może mandali wstążkowych.

Jak zdobędę pieniądze i miejsc nie wykupią to pod koniec lutego pójdę na Jezioro Łabędzie. :)





***

czas biegnie gna

jeszcze jeden dzień

i jeszcze jeden

i Wigilia

samotna

tylko ty i ja

mojego syna zabrakło

odszedł na zawsze do krainy bez powrotu

wcześnie za wcześnie

tak to jest gdy kieliszek

ubarwia bardziej niż życie

on tak czekał na święta

lubił gorączkę przygotowań

zakupy

cenił bliskość przy stole

misterium

czar prezentów

ostatnio podarował mi różaniec i biblię

przeczytam z niej fragment przed wieczerzą

wspomnę

 

***

 

pamiętasz

pierwsza wieczerzę razem

gdy dłoń w dłoni

szliśmy do stołu

i te święta pachnące sernikiem i jodełką

i srebrną gwiazdę na czubku

nieco przechyloną

i łańcuch z bibułki

kolorowy i delikatny

jak to co nas łączy

pamiętasz tą magię

barszcz z uszkami

wyczarowany przez moja mamę

i wzruszenie twojej

a tego kota w śniegu przy drodze

który płakał za domem

i jego czułość

gdy odtajał przy kominku

w tamtym roku samotny wędrowiec

miał cztery łapy

pamiętasz jego miłość i naszą

pamiętasz

 

 

***

dziś Wigilia

śnieg prószy od rana

gwiazdki tańczą wirują

zwieszają się z rzęs

jak firanki

jak wtedy

gdy Wigilię spędziłam u mamy

jeszcze na wsi

była wtedy taka młoda

pełna życia

szczęście się do niej uśmiechało

z każdego kąta izby

i tryskało kaskadami wokół

piec czarodziej szeptał od rana

tata znosił drewniane szczapy

później ubrał choinkę

górską jodłę szybującą pod sufit

a mama uprawiała czary w kuchni

była zupa grzybowa karp

z radością lepiłyśmy pierogi

chyba kopę

zapach piernika pieścił nos

korzenno-miodowym aromatem

ileż to już lat minęło

ile chwil dni Wigilii

pozostały wspomnienia

i puste miejsca przy stole