Dzisiejszy dzień mija mi spokojnie na przyjemnych zajęciach czyli na czytaniu, pisaniu wierszy i medytacjach. Słuchałam też przez chwilę muzyki celtyckiej. Wieczorem mam zamiar malować może moje ulubione maki albo bratki. Chodzi za mną pejzaż, ale chyba jednak poczekam na lepsze farby. W nocy będę wysyłała Reiki dla niedomagających kotów. Tym razem w złym stanie jest śliczna tygrysio- biała koteczka i biało- czarny bardzo sympatyczny kocurek. Koty przebywają w Niemczech, ale dla energii to żadna przeszkoda. To już następna parka ze stada, której staram się pomóc i coś czuję, że na tej czwórce się nie skończy, gdyż choroba się błyskawicznie rozprzestrzenia. Atakuje i nie popuszcza mimo brania leków, a koty nikną w oczach.
Ostatni efekt mojej aktywności czyli wczorajszy wiersz/erekcjato/ i niedawno namalowane na papierze do akwareli irysy, a także moje ukochane haiku z zimą w tle...
Lekkie pieszczoty
dotykasz włosów
pieszczotą lekką i subtelną
gładzisz policzki
delikatnie kreślisz kształt
brwi nosa warg
smakuję cię chciwie
w zamian
drażnisz szyję
nawiedzasz dekolt
spijasz krople potu
drżę w oczekiwaniu na więcej
letni deszczu
atak zimy
gałązka bzu w bieli
puka do okna
mróz od rana
oszroniona gałązka
w twoich dłoniach
spacer w śnieżycy
pies biegnie do domu
po twoich śladach