Codzienność

Codzienność

czwartek, 28 kwietnia 2016

To i owo i niedosypianie...

Ostatnio siedzę po nocach, bo rozmawiam na InterPalsie. Odsypiam w dzień. Zupełnie rozregulowałam sobie zegar biologiczny. Miałam chodzić spać koło 12, a tu taki pasztet. Krzysiek pomstuje, aż miło. Na szczęście chyba zaczyna mi to hobby trochę przechodzić. Może znowu zacznę sypiać normalnie.

Wczoraj miałam jechać do miasta, ale w końcu zrezygnowałam, bo mi się nie chciało. Dziś zrezygnowałam z wyjścia do ogrodu. Krzysiek poszedł plewić. Jutro pewnie już mi się nie uda wymigać. Zupełnie sobie warzywnik w tym roku odpuściłam. Wysieję tylko buraki. Wsadziłam czosnek, dymkę i bób. I dość.

Dieta mi idzie tak sobie. Przez tydzień fazy uderzeniowej schudłam tylko 2,2 kg. Powinno być więcej, ale się nie poddam. Nastawiam się na długotrwałe odchudzanie. Oby mi się udało...MUSZę tym razem te 20-30 kg zrzucić. Potrwa to pewnie ze dwa lata. Ćwiczyć na razie nie będę. Może później.

A na koniec kartki, które właśnie zrobiłam. Zmykam na medytację, a później obejrzę Wikingów....


 

 

wtorek, 26 kwietnia 2016

Coś nowego...

Coś się w moim życiu zmieniło. Zrobiłam się mianowicie bardziej towarzyska - chętniej niż kiedyś rozmawiam z ludźmi zwłaszcza przez telefon i sprawia mi to dużą przyjemność. Siedzę też na Inter Palsie. Z domu jednak nadal chętnie nie wychodzę, ale to się chyba nie zmieni, bo nigdy chętnie nie wychodziłam. 
Z dietą wszystko w porządku. Przestałam myśleć i o jedzeniu i o diecie. Głodna nie chodzę. Jem co trzeba, bo przychodzi pora. Pierścionki zrobiły się luźne. Jeśli tak dalej pójdzie to powinnam być zadowolona. Wreszcie. Zważę się za kilka dni.

Postanowiłam, że bardziej o siebie zadbam. Nie maluję się od 10 lat i mam zamiar do tego wrócić. Zacznę też farbować włosy. Mam zamiar wyglądać młodziej. Tak z 10 lat by się przydało. Stylu ubierania jednak nie zmienię, bo nigdy się poważnie nie ubierałam. Przecież nie zacznę nosić młodzieżowych ciuchów i w Dzidzię piernik nie mam zamiaru się przeistoczyć. Co to to nie... 

Ostatnio poznałam faceta z Dubaju - Raula. Rozmawialiśmy też na skypie. Starał się mówić do mnie po polsku, bo miał tłumacza elektronicznego. Przydatna rzecz, ale mnie na nią w tej chwili nie stać, a Krzysiek mi dać nie chce, bo według niego to fanaberia. Ma w zasadzie rację. Będę chyba musiała sama sobie uskładać.

A na koniec zdjęcia mojej nowej fascynacji. Filmy z nim z pewnością obejrzę...







piątek, 22 kwietnia 2016

Tae seok, dukan i inne nowości...

Ostatnio trochę szaleję, bo poznałam młodego Koreańczyka. Moja nowa fascynacja  jest dość przystojna, wysoka i ćwiczy teakwondo. Teraz jest w wojsku. Ma być jeszcze rok. Piszemy od kilku dni po parę godzin dziennie. Jutro jesteśmy umówieni na 11 czasu polskiego. Ja co prawda angielskiego nie znam. On zna trochę, ale od czego tłumacz google. Jakoś się dogadujemy. Sam do mnie napisał na Interpals i mój wiek mu nie przeszkadza. Krzysiek nic nie mówi. Odnoszę wrażenie, że był bardziej zazdrosny o aktorów niż o niego albo się uodpornił. No i w końcu przez internet to nie zdrada według niego. Ja się do Korei nie wybieram, a Tae seok do Polski też nie to cudzołóstwa nie będzie.

Koniecznie teraz muszę schudnąć. Na diecie jestem nadal. Trwam i czekam na efekty. Dukan jest niby szkodliwy, ale ja gdy na nim byłam czułam się dobrze. Ładnie chudłam około 2 kg na miesiąc. Nerki mi nie wysiadły, włosy nie wypadały. Teraz liczę na to samo. Oby się udało z dwadzieścia parę kilo zrzucić. Chciałabym zejść do 60, ale czy to realne?

Dziś mi przyszła paczka z rzeczami do wyrobu kartek. Niestety nie wszystko było. Muszę się upomnieć o zwrot części pieniędzy. Kupiłam nową książkę. Tym razem to ebook. Teraz czekam na nią...

 
 

środa, 20 kwietnia 2016

Wszystkiego po trochu i odmładzanie...

Nadal oglądam dramy. Ostatnio dwie z Lee min Ho. Niezłe. Czeka jedna z Seungiem gi Lee. Nie wiem tylko czy uda mi się ją obejrzeć, bo tłumaczonych odcinków znalazłam 15 z 28. Reszta jest na Chomiku, ale nie wiem czy już ma wgrane tłumaczenie czy trzeba kombinować ze wstawianiem czego nie potrafię. Warto by się tego nauczyć. Wczoraj wpadł mi w oko następny przystojniak - Jung suk Lee. Ma 26 lat i jest z pod znaku panny czyli tak jak ja...Jeszcze filmu z nim nie widziałam, ale kilka nagród zdobył więc chyba jest niezły. Pewnie też jest nieźle zbudowany i ładnie się porusza, bo od 15 roku życia jest modelem. Krzysiek chyba jest zazdrosny, bo znienawidził Koreę i Koreańczyków na amen.





Poza tym to działam artystycznie i czytam antologię, bo mi przyszły egzemplarze autorskie. Znalazło się w niej 20 moich wierszy - miniaturek do 8 wersów. Do ogrodu mi się wychodzić nie chce, a robota goni. Najlepiej mi w domu na kanapie.

Od jutra muszę się bardziej energicznie zabrać za wytworki, bo od 14 maja szykuje się bazarek dla bezdomnych kotów. Mam zamiar wysłać paczkę. Może pójdą kartki, lampion, butelka, magnesy, szkatułka, kamienie, obrazki, książki i breloczki. Część rzeczy jest gotowych, ale trochę muszę dorobić. Koty są najważniejsze, a tych bezdomnych mi strasznie żal.

A poza tym? Jestem na dukanie, bo MUSZę schudnąć do 60 kg. Jak mi się to uda nie wiem. Chcę też jeszcze jak mi się uda schudnąć, trochę się odmłodzić i o siebie zadbać. Zawsze wyglądałam o 10 lat młodziej a teraz co? Zgroza. To moje zaniedbanie wynika chyba z tego, że mam starszego partnera a zawsze miałam młodszych. Krzysiek sam o siebie nie dba i przyjmuje mnie jaką jestem. Wyglądamy na rówieśników. Mój pierwszy mąż był ode mnie 5 lat młodszy, rekordzista w dodatku przystojniak był młodszy o 15 lat. Czas coś chyba podziałać w tym względzie, bo staruszką jeszcze nie jestem.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Fascynacje i codzienność...

Nadal oglądam dramy po kilka godzin dziennie. Ostatnio z Seungiem gi Lee. Jest fantastyczny, wysportowany, pięknie się, uśmiecha, porusza i bardzo mi się podoba. Ma przyjemny głos. Nic dziwnego jest nie tylko aktorem ale i modelem i piosenkarzem. Dziś zgrywam sobie piątą dramę z nim. Nie wiem tylko czy da się ją obejrzeć, bo nie pisze czy jest w polskiej wersji. Mam zamiar obejrzeć wszystkie dostępne w Polsce. Wydrukuję też sobie jego zdjęcia. A niech tam. Krzysiek co prawda się złości, ale trudno.






Następny przystojniak o Lee min Ho. Wreszcie obejrzałam z nim dwie dramy. Zwłaszcza Faith mi się podobała. Oglądałam dwa razy. Też mam zamiar z nim obejrzeć wszystkie dramy możliwe do obejrzenia. Zdjęcia również wydrukuję.




Zastanawia  mnie skąd w tak niewielkim kraju tylu przystojnych, utalentowanych aktorów. Na dodatek wszechstronnych, bo są i modelami i często piosenkarzami. A co w Polsce? Chyba, że ja w poprzednim życiu żyłam w Korei i stąd ten typ urody mi się tak podoba...

Poza dramami życie toczy mi się powolutku, monotonnie bez większych wrażeń. Mnie to nie nudzi, a uspokaja. Mam trochę pracy - a to horoskop, wróżenie czy teksty. Wciąż kupuję dziurkacze i inne rzeczy potrzebne do wyrobu kartek. Wciąż próbuję zrzucić parę kilo, ale mi o nie wychodzi.