Codzienność

Codzienność

piątek, 30 września 2016

sobota

Dziś miałam zamiar odpocząć od pisania, ale chyba jednak trochę popiszę. Może choć wiersze, haiku czy też opowiadania. Jest okazja, bo będzie cisza w domu jako, że Krzysiek po południu idzie do pracy. Normalnie to on lubi hałas - śpiewa, słucha muzyki/disco/ i ogląda telewizję szczególnie programy typu Ukryta prawda czy Szpital, często sport i filmy dokumentalne o wojnie. Mnie to męczy i szkoda mi na to czasu. Czasem mnie złości, gdy chce oglądać kolejny raz np. Przygody psa Cywila... Dla mnie telewizja to filmy dokumentalne o przyrodzie czy historyczne, no czasem fabularne, ale dobre i raczej nowe. Jeśli muzyka to klasyczna lub do medytacji. Ja kocham ciszę no, a w pracy muszę się skupić. Do niego nie dociera, że praca umysłowa w moim przypadku wymaga ciszy. Wcale albo wcale się z moją pracą nie liczy. Ja ją kocham i nie zarabiam aż tak dużo mniej od niego. Dla niego liczy się tylko jego praca. On za pracę uważa tylko pracę fizyczną. Wysyła mnie do sprzątania targu, albo plewienia ogrodu. Wcale go nie obchodzi, że mam chory kręgosłup, który strasznie boli. Nie jesteśmy więc tak dobrze dobrani.

Dieta mi idzie. Walczę i chudnę coraz bardziej. Wczoraj kupiłam koktajl Herbalife. Zastępuję nim poranny posiłek. Chciałam kupić zupki Alevo, ale nigdzie ich nie ma. Chyba już ich nie produkują. Szkoda bo były skuteczne choć to sama chemia. Teraz zostały tylko zupki z Diety Cambridge sporo droższe od Alevo.


Wczoraj kupiłam warzywa na sos pomidorowy do słoików i  pierwsze kartofle na zimę. W tym roku mamy zamiar kupić tylko 6 worków po 15kg. Ja prawie nie jem z powodu diety to tyle wystarczy. Kupię też, ale dopiero w listopadzie zapas buraków, cebuli, czosnku, marchwi, pietruszki i selera oraz kilka kapust. Mam gdzie przechowywać, a nie będę miała gdzie w zimie kupować. Z miasta nie przywiozę, bo ciężkie i rzadko na zakupy jeżdżę. Zimą to już chyba wcale nosa z domu nie wystawię.

A na koniec haiku i zdjęcie w nowej fryzurze.



mgła nad ogrodem
kot ukryty w oparach
miauczy i miauczy

ogród we mgle
marcinki tuż przy schodach
ledwie widoczne

dąb we mgle
kryje się w oparach
świątek w kapliczce

6 komentarzy:

  1. Świetna fryzura. Z tym niedobraniem w pełni się niestety zgadzam.
    A haiku to jest właśnie to, co wychodzi Ci najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładna fryzura i ładna pogodna buzia:) Tak trzymaj:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Urodna jesteś :)
    Co do facetów, to na początku każdy się stara, a gdy się poczuje pewnie, to już im się mniej chce. Pozdrawiam :) kreska

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki:) Tak wiem Krzysiek też się kiedyś starał...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam