Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Garść nowin i święta...

Wczoraj Krzysiek ubrał choinkę. Okres przygotowań świątecznych wkroczył w ostatnią fazę. Dziś Krzysiek pojechał do miasta na zakupy. Jutro też jedzie. Ja jadę w środę. Będę u fryzjera i w drogerii po prezenty. Włosy tym razem tylko zetnę. Farbować będę w styczniu. Niestety nie tak jak chciałam. Miały być rude końce, ale jeden z moich mężczyzn się zdenerwował, bo nie trawi rudych włosów. Ustąpiłam mu. Pozostaną więc takie jakie mam w tej chwili. Też dobrze.
Dziś mam zamiar popracować trochę. Będę pisać i wróżyć. Zrobię również pranie, a w zasadzie dwa. Suszyć będę jak zwykle w pokoju dziennym. U mnie pokój dzienny nie jest reprezentacyjny. Ma funkcję użytkową. Wiszą w nm grzyby, zioła. Reprezentacyjnego pokoju typu salonu nie mam, bo i po co? Jadalni też nie mam. Gości przecież nie przyjmuję. Mój dom ma być przede wszystkim wygodny, swojski i przytulny. Za eleganckimi, wystawnymi wnętrzami nie przepadam. Są dla mnie zimne, pompatyczne. Nie lubię nic robić na pokaz....

Ostatnio upewniłam się, że na strychu mojej mamy bytuje jakiś kot. Spadł świeży śnieg i były na ganku odbite łapki. Jedzenie też nadal znika jak kamfora. Klatka łapka niestety nadal jest pusta. Nie wiem oczywiście czy to Śnieżek, bo nikt go nie wdział. Zastanawia mnie to czemu nas lekceważy i do domu wrócić nie chce. Wołamy go przecież. Może wybrał wolność i jest szczęśliwy. Jeśli tak to będę musiała to uszanować choć się martwię...

2 komentarze:

  1. Niech płomyki świec wskazują szczęściu drogę do Waszego domu.
    Spokojnych, dobrych Świąt Bożego Narodzenia życzy kreska

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:) Pogodnych i zdrowych świąt i Tobie...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam