Codzienność

Codzienność

sobota, 3 grudnia 2016

Zimno, malowanie i smutne święta...

Pogoda pod psem. Kilka dni temu spadł śnieg i jeszcze taki zszarzały miejscami leży. Mnie jest ostatnio okropnie zimno. Ziąb dokucza mi zwłaszcza w pracowni, bo zachciało mi się ostatnio malować. Tak jak bym nie mogła np. w lecie. Maluje pejzaże akrylami. Najgorsze jest to, że nie ma pracowni jak ogrzewać. Jest w niej tylko grzejnik elektryczny ale on nie wydala. Ciekawe jak to rozwiąże później. Przecież nie przeniosę sztalugi do pokoju dziennego.
Wczoraj działałam też programem malarskim. Robi mi się coraz lepiej. Nabieram wprawy w operowaniu myszą. To ważne i bardzo mi się przyda przy robieniu logo. Teraz logo chwilowo nie robię, bo moja wersja Corela niedługo straci ważność i wszystkie loga mi przepadną. Nową kupię pewnie w przyszłym tygodniu. Jeszcze przed świętami planuję by w punkcie naprawy komputerów ktoś mi ją wgrał na komputer. Sama tego nie zrobię, bo boję się, że płytę porysuję. Przed świętami chcę też kupić tablet graficzny. Już mam wybrany. Ma być duży.
Poza tym zaczynam powoli myśleć o świętach. Smutno mi będzie w tym roku, bo nie wszystkie ważne i kochane osoby będą ze mną. Będzie mi to ciężko znieść, ale nie zawsze można mieć wszystko. Szkoda, że w tym przypadku nie jest to możliwe. Krzysiek jednak jest uparty i nieprzejednany. Tak sobie jednak w skrytości ducha marzę, że może kiedyś uda mi się go urobić.


2 komentarze:

  1. Nie warto liczyć na to, że się kogokolwiek "urobi". Lepiej polegać na sobie i nie uzależniać własnego szczęścia od decyzji i postępowania innych osób. Mamy prawo do spędzenia świt w gronie bliskich, ważnych dla nas osób. Jeśli nasz partner nie potrafi tego zrozumieć, tym gorzej dla niego.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam