Codzienność

Codzienność

środa, 15 września 2021

środa

 U mnie nadal sporo pracy. Trzeba z nią uciekać, bo Krzysiek ma urlop. Donice po pomidorach  i ogorkach już oproznione. Zostaly papryki, ae licho wie co z nimi zrobię, bo są ostre. Okna pomyte, firany i zasłony poprane. Wczoraj pocięłam paletę i kilka desek. Poźniej rozkręcilam pilarkę i oczyściłam ją.  Łańcuch juz do wymiany i nie wiem czy uda sie resztę pociąć. Drzewa mam na dwa miesiące.




Dziś albo jutro chcę zerwać chmiel i nawloć na wiązanki do domu. Mam też do zerwania szyszki chmielu. Muszę je wysuszyć, bo uzywam go do mieszanki ktorą piję na nerwy itp. Teraz piję chmiel, rumianek, kozłek, melisę i lawendę. Mieszankę piję już dłuższy czas, ale teraz dodałam kozłek, a dokładniej korzeń kozłka. Jego niestety trzeba przez 5 minut gotować. Zioła działają i bardzo im ufam. W tym roku byla wysuszona melisa i pokrzywa, a także oregano i tymianek.


Kupilam sobie nową makatkę na stary styl. Gdy byłam dzieckiem moja ciocia, siostra babci taka miała. Ona nie była prostą kobietą. Pracowala w biurze i w bibliotece, ale kochała wieś i wszystko co miało z nia związek. Gdy była mlodsza, a moja miejscowość byla jeszcze gminą, należała do Kola gospodyń wiejskich, miała strój i brała udział w dozynkach. Stroj i makatkę schowała poźniej do szafy na pamiątkę. Ja myślę by takie sobie wyhaftować...


Dziś Krzysiek pojechal na targ po grzyby, śliwki i pszenicę. Grzyby wysuszę. To juz ostatnie, bo mam cały spory woreczek. Ze śliwek chcę zrobić dzem i nalewkę, a także knedle i pal licho dietę. Pszenica jest dla ptakow. Muszę jeść, bo trzeba nabrać ciaka na zimę. U mnie ptaki są karmione cały sezon. Są ich cale stada. Gdy wychodzi sie z jedzeniem hałas jest okropny, bo fruwaja nad głową i krzyczą. Krzysiek byl w lesie na grzybach. Przyniosl pól siatki czegoś podobnego do rydzy i trzy prawdziwki, które od razu zjadłam z jajecznicą.


2 komentarze:

  1. U nas dopiero zaczęły się grzyby. Byliśmy na nich w poniedziałek. Nazbieraliśmy dwa kosze. Wyszło parę słoiczków i trochę do zamrażarki. Stare makatki to mój konik. Niejednokrotnie przymierzałam się do wyhaftowania. Piękny zakup. Pozdrawiam serdecznie 🌞🌞🌞🌞🌞

    OdpowiedzUsuń
  2. Grzyby ponoć są, ale Krzysiek asu nie zna...Też myśę o wyhaftowaniu, ale jakoś mi schodzi:)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam