Nie ma już Filusia. Odszedł spokojnie koło pieca w ubiegłą sobotę w nocy. To juz tydzień. Rano gdy w niedzielę wstałam juz nie zył. Czułam, ze tak będzie i pozegnałam sie z nim wcześniej. Gdy wstałam osłyszałam jego głos. To on sie pozegnał. Dwa dni temu dowiedziałam się, że jednak można robic operacje kotu na guza w nosie. Czemu tego mi nikt nie powiedział pojęcia nie mam. Ratowałabym go. Filuś był kochany. Pamiętam go jako maluszka. Gdy przyniosłam go do domu z pod smietnika strasznie płakal. Wychowany byl na smoczku. Był mądry, spokojny i łagodny. Brakuje mi go. Na zawsze pozostanie u mnie w sercu. Popłakałam się ale nie pokazałam Krzyśkowi. On też miał drżący głos. Za to zywię do niego ciepłe uczucia.
*** pamięci Filusia
trzeci dzień
nie ma cię już cię nie ma
wciąż szukam wzrokiem twoich oczu
zaszły mgłą
futerko zmierzwione już nie daje ciepła
za tęczowym mostem
czas nie płynie
nie ma chłodu bólu
strach nie kaleczy
jest tylko światło
i miłość
Ostatnio kupiłam dwa płaszcze wełniane. Będę znowu chodzić w płaszczach o ile trochę schudnę, bo są dość obcisłe. Kupiłam też jeszcze dwa swetry na teraz i jeden w rozmierze 46 jako motywację do odchudzania.
Dieta mi idzie. Schudłam 6 kg i jeszcze nie koniec. Spróbuję zrzucic w tym roku jeszcze 10. Na raty oczywiście. Teraz jestem na diecie plaż południowych, a myślę po świetach o diecie dr Dabrowskiej o WO. Kiedyś gdy na niej byłam miesiąc schudłam 6 kg bez głodu.
Jeden kot mi odszedł to teraz mogę wiecej wpłacać na potrzebujące zwierzeta. Wpłacam na Centaurus na konie, kucyki i osiołki. Wplacam też na koty i psy. Nie duzo 100-150 zł miesiecznie. Ktoś musi im pomagać. One czują, kochają, przywiązują i cierpią. Zasługuja na miłość i pomoc.
Współczuję straty.. :(
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńTo bardzo przykre kiedy odchodzi od nas kochane zwierzątko...Współczuję i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńoj tak
UsuńBardzo, bardzo mi przykro Agatko. Wiem że to żadne pocieszenie ale pomyśl że miał dobre kocie życie.
OdpowiedzUsuńno starałam sieby miał
UsuńPrzykro mi, czytałam jak o niego walczyłaś. Płakać z powodu kota to nie wstyd. Pozdrawiam ciepło, trzymaj się.
OdpowiedzUsuńmówisz?
UsuńNa pewno miał wspaniałe życie u Ciebie, przykro mi bardzo
OdpowiedzUsuńdobre miał
Usuń