Codzienność

Codzienność

sobota, 18 kwietnia 2015

Kwiecień w ogrodzie, kocie uszy i rysowanie...


W ostanie dni spędziłam dużo czasu w ogrodzie. W czwartek wszystkie warzywa i część kwiatów posiałam. Zrobiłam też praktycznie od podstaw rabatkę w ogródku przed domem. Szło ciężko, bo była zarośnięta, a ziemia była ubita przez Pikusia. Pikuś się nie przejmuje gdzie biega. Ma wprawdzie toaletę, ale na rabatce mu wygodniej zwłaszcza wtedy gdy pada deszcz, bo rabatka jest bliżej domu i na głowę z krzewów nie kapie. Musiałam zrobić awanturę Krzyśkowi, że go nie pilnuje. Na nowej rabatce mają rosnąć kwiaty między innymi szałwie, słoneczniki ozdobne, stokrotki, śmierdziuszki. Może mi się uda zdobyć dalie niskie, ostróżki. Może też posadzę dynię. Jesienią wsadzę w ich miejsce kwiaty cebulowe kwitnące wiosną. Dałam wyższe obwódki z kamieni to może Pikuś wchodzić nie będzie. Wczoraj miało od rana lać, ale udało mi się wyjść do ogrodu trochę poplewić. Posadziłam też wreszcie ostatnie sadzonki porzeczek czerwonych. Późno, ale trudno.
Wczoraj było też mycie okien oraz odrobaczanie stada i czyszczenie uszu. Trochę krwi się polało chociaż uszy były czyszczone sposobem czyli kot w torbie podróżnej, żeby drań nie drapał. Trochę to drasyczna metoda i nie zabezpiecza całkiem, bo niekóre małpy gryzą. ,,Dzikie" osobniki miały podane preparaty na kark.
Wczoraj też trochę szkicowałam tym razem ludzkie ciało, bo takie miałam ćwiczenia na kursie rysunku i malarstwa. Co do tego tematu uczucia mam mieszane. Wprawdzie uczę się chętnie, ale początkowo planowałam, żeby malować tylko kwiaty i pejzaże no i ewentualnie koty i anioły. Ludzie to nie bardzo to o co mi chodziło. Muszę jednak poćwiczyć, bo pracę domową jakoś wykonać trzeba.
Dziś miałam iść plewić w truskawkach, ale jest tak zimno i ponuro, że chyba sobie odpuszczę i nosa z domu nie wystawię...





14 komentarzy:

  1. Z podobnym entuzjazmem podchodziłam do sadzenie i planowania ogrodu. To był naprawdę piękny czas. Pomiędzy roślinki wsadzałam spiczaste niewygodne dla łap zwierzęcych kamienie. W ten sposób rosły kwiaty, krzewy w tym liczne iglaki, a luzem biegało 3 psy i wiele kotów.Ale też nie było tyle ślimaków jak teraz. One mi obrzydziły sadzenie jednorocznych na grzędach i rabatach. Ale teraz juz na szczęście nie muszę. Wszystko inne wyrosło . Teraz muszę tylko pilnować by jakoś tą dżunglę trzymać w jako takich ryzach. Pozdrawiam-;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ślimaki to problem i też sie ich obawiam. W zeszłym roku 3 razy sadziłam ogórki i kabaczki i i tak kabaczki nie przerwały...W tym roku wystawię piwo. Może o pomoże...

      Usuń
  2. I ja ostatnio ciągle w ziemi grzebię ale to chyba taka pora. U mnie dopiero z wolna roślinki wychodzą z ziemi...
    W sprawie kóz to warto wybrać się do jakiegoś agroturystycznego koziego miejsca na odpoczynek i w ten sposób pobyć z kozami :)))) Warto, naprawdę warto to super stworzenia :D
    Pozdrawiam :))) I dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestey nie mogę obecnie wyjechać. Mam za dużo zwierząt w domu i mąż sobie z nimi nie poradzi...

      Usuń
    2. Ooo! Wiem coś o tym... ale może kiedyś? :))) Ja zachwycam się obrazami... I jeszcze nie przeczytałam całego bloga :)))

      Usuń
  3. U nas mało kwiatów , mamy brak czasu na pielenie. Najwięcej w donicach bo najprościej. Zadzdroszczę pozytywnie oczywiście Twojej rabatki . Jak wszystko rozkwitnie będzie pięknie. Nasze koty ostatnio miały masę kleszczy . Miłej nauki rysunku i miłej niedzieli !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 3 rabatki z kwiatami i sporo doniczek. Tak z plewieniem jest problem. U mnie w tym roku warzywnik będzie większy...Pracy przybędzie. Znowu będę wstawała w upały o piątej rano do plewienia...

      Usuń
  4. ogród, zwierzaki, malowanie..w ziemi grzebanie podobno oczyszcza:):
    Troszke zazroszczę tego kontaktu z ziemią, naturą. Chyba poslucham podpowiedzi Agatek i poszukam sobie takiego wyjazdy. Spragniona tego jestem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak kontakt z naturą wiele wnosi do życia i oczyszcza. Nie wyobrażam sobie bez tego życia. W centrum miasta miejsce nie dla mnie...

      Usuń
  5. I u mnie w ogrodzie praca wre chociaż jarzynki mam jeszcze w koszu w domu. W tym tygodniu będę sadziła i siała i może uda mi się nawet ziemniaki posadzić.
    Ściskam mocno i życzę miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wysiane to co można i ziemniaki też posadzone. Wczoraj przeszedł deszcz to powinno ładnie wszystko rosnąć...

      Usuń
  6. Rabatka kwiatowa zapowiada się pięknie.Pies potrafi zdewastować ogród wiem jak to jest.Moje psy uwielbiają kopać a koty też niecnoty swoje potrzeby potrafią załatwić na grządce lub wylegiwać się na skalniaku.Czasami ręce opadają .Czytałam że piwo jest dość skuteczne na ślimaki..Miłej i słonecznej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Pikuś nie kopie, ale za to biega jak szalony wzdłuż siatki tratując wszystko po drodze. Przetrwaóły tylko liliowce, tulipany, irysy i marcinki. Wszystko pozostałe zniszczył.

      Usuń
  7. Zazdroszczę wiosennej pogody. U mnie do siewu jeszcze daleko,bo w nocy trafia się przymrozek. Ale tu wiosna zawsze spózniona nawet do miesiąca. Bardzo piękne pastele,szczególnie te "kocie"

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam