Codzienność

Codzienność

sobota, 4 marca 2017

Samotność, smutek i vedic art...

Sebastian pojechał, a ja czuję się samotna i jest mi smutno. Przywykłam, że jest w domu. Krzysiek oczywiście jest ale nieobecny duchem. Ciągle śpi, czyta albo rozwiązuje krzyżówki. Mnie traktuje trochę jak sprzęt i nie zwraca na mnie większej uwagi. Zabrałam się więc za malowanie. Tym razem powstają obrazy według zasad vedic art. Z powrotem zaczął mnie kusić kurs II stopnia, ale mnie na niego w tej chwili nie bardzo stać. Powinnam też zainwestować w farby akrylowe i nowe pędzle najlepiej z włosia, bo te co miałam w większości musiałam wyrzucić. Krzysiek mi na to nie da. Muszę więc w najbliższym czasie coś zarobić. W zeszłym tygodniu zrobiłam zakupy w sklepie plastycznym ale tylko te najpilniejsze. Kupiłam również co nieco do decu. Trzeba zakasać rękawy i porobić coś na bazarki dla kotów. Trzeba też będzie namalować akwarele kotów. Trochę szkiców już mam. Tylko złapać za pędzel.
W poniedziałek po południu już będę miała nowszy laptop. W serwisie wgrany został Corel i sterowniki do tabletu graficznego. Będę więc mogła wrócić do robienia logo. Brakowało mi tego. Kiedy kupię nowy laptop jeszcze nie wiem, bo mi schodzi. Bardzo jestem ciekawa tego tabletu graficznego. To jest dla mnie nowość.





Jutrzejszy dzień mam zamiar potraktować ulgowo. Poniedziałek też. Za pracę wezmę się od wtorku i to raczej intensywnie. Urlop się skończy. Trochę mi żal, bo już nie będzie tyle czasu na artystyczne zajęcia, które uwielbiam. 

1 komentarz:

  1. Czasami jest lepiej jak nie zwraca uwagi :-)))
    Pozdrawiam wiosennie !

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam