W najbliższym czasie mam zamiar kupić figurki do szopki, którą mam po dziadku. Dziadek zrobił ją w czasie wojny dla mojej mamy. To stajenka z brzozowych gałązek z dachem ze słomy. Nadal jest w dość dobrym stanie.
Jeśli chodzi prezenty to kupię w tym roku tradycyjnie kosmetyki. Oczywiście w internecie. Z pieniędzmi co prawda u mnie krucho ale prezenty muszą być.
Pogoda jest cudna- śnieg spadł i leży. W domu cieplutko ale po południu. Rano jest 16 stopni. To znaczy w pokoju dziennym, bo w piecokuchni na razie nie palę. Bałam się zimna w związku z dietą ale jest ok. Rano co prawda chodzę w swetrze i poncho ale po południu już w podkoszulce. Śpię jeszcze nago. To zimno rano mnie na razie nie przeraża. Uważam, że to dobre hartowanie i z powrotem zaczęłam chodzić po śniegu boso. Może w ten sposób mnie infekcje ominą. Oby...:) Uwielbiam taką lekką zimę. Tylko zwierząt bezdomnych mi żal... Mroźnej się boję...
Wow szopka po Dziadku , coś pieknego...
OdpowiedzUsuńU nas plucha zamiast lekkiej zimy, a przydałaby sie taka.
dziś też wszystko już topnieje...
Usuń