Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 15 marca 2021

poniedziałek

  obraz

Od kilku dni mam nowego kota. Jest śliczny rudy z pięknymi bursztynowymi oczami. ma na imię Aron i niecałe 2 lata. Teraz siedzi odizolowany od stada, bo sie przyzwyczaja. Na poczatku chodził na ugiętych łapkach i syczał na nas. Nic też nie jadł i nie pił. Teraz juz dobrze. Je, pije, nie syczy, śpi zwinięty w kłębuszek i normalnie chodzi. Mozna go juz wziąć na ręce, wystawia główke do glaskania, lubi smyranie za uszkim i drapanie podbródka. Wczoraj gdy go pogłaskałam wystawił brzuszek. Zostanie u mnie, bo dość stresu miał. Jutro moze wstawię mu do pomieszczenia Kajtaka w transporterku, poźniej Rozi. To najbardziej bojowe koty. Gdy będzie wszystko w porzadku wezmę go w transporterku do pokoju. Będzie dobrze... Musi być...

Sebastian ma przyjechać za kilka dni. Czekam już choć ostatnio było spięcie, bo znowu wyszły nasze różne potrzeby. On jest towarzyski i to bardzo. Lubi dużo mówić i inspiruje go wszystko. Ja jestem mruk, nietowarzyski interowertyk i ruch, gadanie mnie męczy czego on kompletnie nie rozumie. Ostatnio był w nastroju do gadania tym razem o alpakach, bo ogladał program w telewizji, a ja milczałam. Zdenerwował się i stwierdził, zebym zadzwoniła jak będę miała coś do powiedzenia. Ja rozmawiam tylko o sprawach ważnych albo o tych które mnie interesują. Zadzwoniłam i rozmawialiśmy o tym co jest u mnie do zrobienia. Tym razem planuję pomalowanie sieni i płotu, naprawienie albo wymianę zamka do pracowni i ewentualnie poprawienie dwóch karniszy, bo znowu koty zerwały.

Poza tym ostatnio znowu intensywnie myślę jakby tu planecie ulzyć. Trochę działań u nas jest. Oszczędzamy wodę i prąd. Kupujemy mało zywności przetworzonej, a te opakowania które można jak sloiki wykorzystujemy, a puszki wystawiamy do sprzedaży. Nie jem praktycznie mięsa. Nie kupuję gdy nie trzeba sprzętu elektronicznego. Kupuję meble drewniane na dłużej. Staram się gdy można kupować ebooki zamiast książek papierowych. Nie używam naczyń jednorazowych. Teraz chcę tez kupować mniej ubrań, zwłaszcza nowych. Najgorsze przestępstwa to Randap, palenie węglem i butelki plastikowe po napojach. Randap jest na krótko, bo tylko chcę zniszczyć perz. Inne chwasty niszczymy tradycyjnie. Opału nie zmienię, ale za to samochodu nie mam i to sie wyrównuje. Butelki pastikowe wkrótce ponoć będzie można wymieniać.

Nadal czytam, działam artystycznie i wypróbowuję potrawy ze śledzi. Tym razem kotlety z fasoli i śledzi...

- 1 płat śledziowy

- szklanka fasoli jaś

- kawałek cebuli

- jajko

- bułka tarta

- pieprz

- przyprawy

- olej

Fasolę zamoczyć, a później ugotować i zmielić razem z podduszona cebulą i śledziem. Dodać bułkę, jajko i przyprawy. Uformować kotlety i smażyć na gorącym oleju.

Teraz maluję farbami olejnymi i mam z tego dużą frajdę...



6 komentarzy:

  1. Też mam z tym gadaniem podobnie jak Ty, od czasu do czasu dacie radę, na codzień byłoby trudno. Obraz ładny... kreska

    OdpowiedzUsuń
  2. Aronowi wszystkiego dobrego w nowym domu, oby stado z nim współdziałało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki piękny obraz! Ja też jestem introwertyczką i jak to się teraz modnie mówi OWW czyli osobą wysoko wrażliwą. Nadmiar bodźców mnie męczy.
    Koteczkowi wszystkiego najlepszego, żeby się szybko zaaklimatyzował!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam