Punia w tym roku kończy 12 lat. Została znaleziona kolo śmietnika z braciszkiem, moim ukochanym Ogonkiem. Kociaki miały koci katar. Punia była w lepszym stanie. Koteczka jest dość nerwowa i nie wszystkie koty lubi. Do ludzi jest łagodna. Do mnie przychodziła jako kociak, a poźniej przestała. Wrócila dopiero po kastracji kilka lat temu. Teraz często kladzie sie obok mnie i czeka na głaskanie i pieszczoty tuląc się całym drobnym ciałkiem.
Za dwa tygodnie przyjedzie Sebastian. Pracy trochę będzie. Będzie malowanie drugiej sieni, próba naprawy zamka do pracowni, koszenie sadu i nauka cięcia piłą łańcuchową. Ma być około tygodnia. W tym czasie pojdziemy też zwiedzić zamek.
Znalazłam bardzo interesujący dla mnie kurs. To terapia poznawacza-behawioralna. Chcę go skończyć w lipcu. Uważam, że mi sie przyda. Na razie znowu uczę się malowania akwarelami. Tym razem to były inne metody malowania drzew. Okazuje się, że można np. użyć gąbki czy pędzla do golenia. Kolejna lekcja u Krissa to krajobraz zimowy. Wkrotce kupię.
Punia nie wygląda na taką grymaśną, albo z wiekiem doceniła przytulanie albo jak to koty - miała "ciekawsze zajęcia" niż przychodzenie po głaski.
OdpowiedzUsuńA co to za szkoła? Jaki kierunek?
OdpowiedzUsuńinstruktor terapii d/s uzależnień...Roczna
UsuńBardzo lubię akwarele , Twoje są świetne. Miłego weekendu 🌻🌻🌻🌻
OdpowiedzUsuń