Codzienność

Codzienność

niedziela, 2 maja 2021

niedziela

Trzy dni świąt i typu świąt. Wczoraj udało mi się popracować na dworze choć bylo pochmurno. Pocięłam wszystkie cieńsze gałązki sekatorem. Było tego sporo, bo Sebastian powycinał prawie wszystko co zbędne w ogrodzie. Zostało kilka śliwek, które wytnę ja. To co pocięte będzie na ogniska. Mamy zamiar piec kiełbasę na patykach. Wczoraj się to nie udao, bo Krzysek kupił chyba przecenioną i do jedzenia sie nie nadawala. Wczoraj naszykowałam też sporo drewna do cięcia lisicą. To świeże gałęzie, a ja mam tylko ostrze uniwersalne z drobnymi ząbkami. Nie wiem jak praca pojdzie. Mam też już stretę drewna do cięcia piłą łańcuchową. Już nie mogę się tego doczekać. Chyba mi sie to spodoba. Dziś mimo sprzeciwu Krzyśka mialam wyjść zrobić porządek ze zbędnymi gałęziami na podwórku. Trzeba przyciąć forsycję, bez i po kryjomu kolo winogronu. Po kryjomu, bo mama robi się coraz gorsza i coraz bardziej kapryśna. Nic koło swojego domu nie pozwoli robić. Czasem z nią ciężko wytrzymać. Jutro nie będę nic robić, a dziś chyba też nie, bo pada...

Od dwoch dni uczę się fotografii przyrody. To kurs. Lekcje są ciekawe, ale sporo wiedzy nie będzie mi przydatnej, bo dotyczy pracy z lustrzanką. Ja lustrzanki nie chcę. Nie mam zamiaru wchodzić zbyt głęboko w fotografię. Chcę robić zdjęcia poprawne bez filtrów czy wymiany obiektywów. Mój Nikon działa, ale nadal muszę wyjmować baterie, bo za zimno. Chciałam się nauczyć fotografowania przyrody i fotografii kulinarnej. Będę ćwiczyć. Nie wszystkie jednak zdjęcia będą typu artystycznych. Będą też zwykle cyknięte wykonane telefonem. Czasem lubię uwiecznić coś pospolitego typu stertę drewna, węgla czy sznur prania. Przy tego typu zdjęciach nie myślę o regule trójpodziału czy rozmywaniu tła, Nie mam zamiaru wyrywać roślin z rabaty by uzyskać dobrą kompozycję. Po prostu robię zdjęcie dla upamiętnienia chwili czy emocji...





Przyszły mi dzwonki da owiec do ozdoby sieni. Sa wspolczesne, ale maja urok. Juz wiszą na swoim miejscu. Teraz brakuje w sieni jeszcze tylko wieszaka na ziola i drabiny...


I na koniec Aronek serduszko kochane. Jak to śpi wtulony we mnie. Często też mnie liże. Slodki jest...:)



2 komentarze:

  1. Aronekm przymilas na całego, he, he, he. Fajne te owcze dzwonki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się , że chcesz stworzyć wokół siebie sielski , wiejski klimat o którym marzysz. Piękne zdjęcia , pozdrawiam serdecznie 🌷🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌷

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam