Codzienność

Codzienność

niedziela, 4 lipca 2021

niedziela

Ostatnie dni były nieco chłodniejsze. To mnie cieszy. Trochę czasu spędzilam na dworze. Było plewienie i koszenie. Nie lubię tego robić, ale ktoś musi. Ogrod mnie cieszy choć nie wszystko się udało. Jestem zadowolona ze skrzyń, bo wszystko ładnie rośnie. Ot choćby kapusty. W skrzyni mam czerwone i pięknie idą. Na grządce kapusty mi podjadly ślimaki i to mimo trucizny. Było mało rzodkiewki i był kiepski koper. Są piękne kalarepy i seler na natkę. Są ładne buraki na botwinkę i szczypior z cebuli. Były ładne sałaty i roszponka. Jest sporo papryki. Pomidory za to kiepskie, bo po kilka pomidorkow na krzaku mimo nawozu i dobrego podlewania. Ładnie rosna ogorki, patisony, dynie i kabaczek, ale nie wiem co będzie dalej. Ladnie idzie fasola szparagowa.

Natomiast z drzewek kolumnowych i krzewow owocowych w donicach nie jestem zadowolona. Większość pojdzie jesienią do gruntu. Wiśnia niby owocowała, ale część owoców wyschła, a reszta była mała i niesmaczna. Borowki amerykańskie podeschły i zrzucily owoce. To samo maliny. Agresty szczepione na pniu owocują niezawodnie, ale to mniej owoców niż na agreście normalnym w gruncie. To są rośliny na balkony. U mnie jednak bardziej sprawdzą się te w gruncie. 

Kontakt z przyrodą daje mi dużo przyjemności. Kocham wieś. Teraz marzę o łące kwietnej w sadzie, ale najpierw trzeba zniszczyć perz, a to opornie idzie. Wychowałam sie w domu graniczącym z łąką za którą był las. Na podworko zagladały sarny, bażanty i lisy. Kilka lat temu sprzedalyśmy z mamą kawałek działki i teraz od łąk oddziela mnie działka sasiada. Już sarny nie podchodza pod dom. Brakuje mi tego.

Dziś moze wyjdziemy trochę na dwor, bo trzeba by posiedzieć z Pikusiem. Jego bardzo dwór cieszy. Chciałam iść na spacer, ale Krzysiek jest trochę zmęczony po całym tygodniu pracy.

Z Sebastianem znajomość zakończona. Nie mamy kontaktu od miesiąca. Tak jest lepiej, bo nie pasowaliśmy do siebie.






2 komentarze:

  1. Życzę wytrwałości w ograniczaniu kontaktu z Sebastianem. Moim niewprawnym okiem to współuzależnienie.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam