Codzienność

Codzienność

niedziela, 13 lipca 2025

niedziela

Dzień biegnie za dniem, czas umyka, a ja mało robię koło domu. Czekają palety i czeka plewienie, obcinanie gałęzi, a ja zwlekam. Teraz pogoda nie bardzo, a w upały nie pracuję fizycznie. Czekam na pogodę około 24 stopni i słońce przy tym, bo trzeba spryskać randapem na podwórku i na cmentarzu.

W domu czekam na brata Krzyska, bo trzeba przenieść szafkę od mamy i powiesić regalik. Chcę już malować meble. Pod koniec września pokój Adriana chcę mieć urzadzony. Trzeba kupić karnisze na drzwi i na okno, firanki, zasłony w tym grubą na drzwi wejściowe, dywan, kanapę.

Ja teraz maluję, dziergam i uczę się na behawiorystę zwierząt...:) Wykupiłam kurs. Trochę mi zejdzie, bo wiele godzin.

Dziś widziałam piękne motyle nad moim oregano. Chcę kupić jeszcze jedną hortensję- fioletową...

Ostatni obraz...:) Maluję kolejny -ptaki...




***

jeszcze raz dotknij mnie myślą

już ostatnią

nie tak miało być

chciałam budzić się przy tobie i zasypiać

chciałam płonąć jasnym ogniem

i spijać łzy z twoich rzęs

chciałam trwać tuż obok

chciałam i już nie chcę

nie chcę dopieszczać twardego serca

nie chcę manipulacji goryczy

nie będę marzyć tęsknić czekać

jeszcze raz dotknij mnie myślą

i zapomnij


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam