Codzienność

Codzienność

piątek, 29 lipca 2016

Nowiny...

Dziś rano się rozmarzyłam, bo jak Krzysiek wychodził do pracy cała ulica była zasnuta gęstą mgłą. Nawet domu sąsiadów po przeciwnej stronie ulicy nie było za dobrze widać. Klimat zupełnie jak jesienny. Uwielbiam taki. Mgłę kocham od zawsze, choć mnie nieco niepokoi. Nie wiadomo co z niej wychynie - coś dobrego i przyjaznego czy wrogo nastawiony np. pies. Pogoda dziś będzie raczej fajna. Niby słońce, ale upały miały minąć. Sebastian mi mówił, że u niego w okolicznych lasach jest pełno grzybów. Wybrałabym się chętnie, ale do takiego lasu gdzie grzyby się zbiera, a nie szuka...

Wczoraj koło południa wróciłam z warsztatu anielskiego. Jestem bardzo zadowolona, że pojechałam. Atmosfera była bardzo fajna i zajęcia też. Była medytacja z aniołem stróżem i naprawdę poczułam jak mnie dotknął w ramię. To było bardzo rzeczywiste doznanie. Później było nawiązywanie kontaktu na różne sposoby. Ludzie nawiązują różnie kontakt. Jedni anioły widzą, inni słyszą, jeszcze inni doznają przekazów bezpośrednio do myśli. Ja np. widzę je w medytacjach i doznaję przekazów do myśli. Po zajęciach pojechałam na kwaterę, pogadałam z Sebastianem i okazało się, że bateria w smartfonie jest prawie wyczerpana. ładowarki nie wzięłam, budzika też nie. Całą noc czuwałam, żeby nie zaspać na poranny autobus. Wróciłam padnięta i prawie cały dzień wczoraj spałam. Wieczorem zrobiłam kartki i napisałam wiersz...





Teraz ty

teraz wiem poczułam
jak biję twoje serce
usta nabrzmiałe
od pocałunków
wyszeptały twoje imię
wciąż pachnę tobą

przemierzam w myślach
wspólne chwile
słucham oddechu
sen nie nadchodzi

pomóż mi schwytać szczęście
zatrzymać na dłużej
niech tęsknota nie wypali
ran w duszy
nie pozwól mi zapomnieć



Co dziś będę robić jeszcze nie wiem. Może kartki i pewnie napiszę ofertę na nowy portal z wróżbami na którym zostałam zatrudniona ostatnio.

A na koniec parę myśli...



 

3 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam