Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 20 stycznia 2020

poniedziałek

Badania odebrane i wynika z nich, ze jestem zdrowa. Wszystko w normie i tarczyca i cukier i nawet cholesterol i trojglicerydy. Problem tylko jak zwykle ostatnio z leukocytami. Tych jest więcej okąd mi szwankuje kręgoslup. Nic z tym nie zrobię, bo leków brać nie będę.

Kupiłam dwa swetry. Chcę kupić bieliznę i buty na obcasie, ale na słupku, nie na szpilce. Botki mają mieć obcas około 7 cm i muszą być czarne z eco skory, bo naturalnej nie noszę. Reszta ciuchów gdy schudnę do 79 kg. Na razie szukam, ale jest problem...




Z odchudzaniem tak sobie. Niestety za dobrze nie idzie, ale inna sprawa, ze jestem szalenie niecierpliwa, bo napaliłam się na siódemkę z przodu i chciałabym już. Na diecie będę chyba do połowy lutego. Później dodam po trochu kalorii do 1350. Drugi etap ataku moze w czerwcu. To będą zupy, dieta plaż południa albo dieta Dąbrowskiej. Raczej zupy. Dziś kilo mniej...

Dziś jadę do fryzjera. Chcę nieco zapuścić włosy w tym grzywkę. Zobaczymy czy to sie uda. Na pewno będzie balejaż.

Dziś ma przyjechać węgiel. To dopiero druga tona, ale jeszcze nie było potrzeby w piecokuchni palić, no i palimy też drewnem. Szybko ta zima leci i oby siarczystych mrozów i w lutym nie było. Na razie mi zima nie dopiekła i za wiosna nie tęsknię. Brak mi śniegu. Zwykle się nim cieszę jak dziecko. Na razie jest szaro jak w listopadzie. 
Planów na ten rok jeszczesprecyzowanych nie mam. Będzie odchudzanie, joga i może rowerek stacjonarny, bo ostatnio jeżdżę. Coś się moze w ogródku zrobi, ale sama nie wiem co. Ze spraw remontowych chcę tylko pomalować sypialnię i może wymienić drzwi wejściowe od strony podwórza. Co do zadbania o dom nie mam koncepcji. Niby chciałam malować, ale to spory koszt. Chciałam też zrobić ogrodek przed domem typu tarasu, ale sie chyba z tym wstrzymam.
Wstrzymam się też z tabletem graficznym. Moze kupię nowy rowerek, bo mój ma zepsuty wyświetlacz. Muszę kupić telefon i naprawić lub wgrać od nowa corela. Chcę naprawić stary laptop i kupić zegarek sportowy.

A na koniec zdjęcie. :) Chciałam sobie zrobić zdjęcie w kwiacie lotosu. Krzysiek zrobil z 15 i wszystkie nieudane. A to bez glowy, a to bez nogi, a to zła ostrość. W końcu wyszlo, ale że byłam wściekła stąd ta mina..



6 komentarzy:

  1. Ale sprawna jesteś , gratulacje . Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu zamieściłaś zdjęcie faceta niemożliwe poplątanego,i pomyśleć, że dzisiaj sama aż tyle potrafisz!
    Swoją drogą, teraz sobie uświadomiłam, że sporo latek już Cię odwiedzam 😊 kreska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze byłam dość giętka...:) Zapraszam dlużej

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam