Codzienność

Codzienność

środa, 26 września 2012

Ulubione kwiaty,winogron i..piec







Wspaniała pogoda od samego rana,,sprawiła,że z wielką przyjemnością wyszłam z domu i zrobiłam kilka fotek kwiatów z mojego ogrodu.Kwitną jeszcze pelargonie,szałwia i werbenki w doniczkach, choć już straciły nieco urodę.Ładna jest jeszcze  moja ukochana nasturcja,której spora kępka cieszy oko przy schodach.Kwitnie żółciutki jak słońce topinambur czyli słonecznik, bulwiasty,  bardzo wdzięczny niewymagający, wytrzymały i  łatwy w uprawie.Zaczynają kwitnąć morcinki-moje ulubione jesienne kwiatki. Mam aż trzy kolory niebieski,biały i fioletowy,który jako niedawno kupiony, jest jeszcze w doniczce.Ładny jest  szczawik, choć kwitnie mniej obficie niż w lecie.Dalie mi się niestety nie udały w tym roku bo wybujały i mają drobne kwiatki. Zimowity nie zakwitły  wcale a astrów nie sadziłam.







Zerwałam też resztę winogronu o którym zupełnie zapomniałam.Nie jest już najpiękniejszy ale nadaje się jeszcze do jedzenia.Winogronu co roku mam sporo,bo  pod  domem mamy rosną dwa pokaźne,stare krzaki,które owocowały już w czasach mojego dzieciństwa.Jeden daje owoce wcześnie ,w pełni lata,dość drobne ale słodkie .Drugi dojrzewa tylko wtedy,gdy lato długo trwa,ale za to daje piękny plon sporych owoców.Kiedyś robiłam z nich nawet bardzo smaczne wino.



Po południu postanowiłam naprawić piec.A jednak.Z zakupem nowego poczekam do października bo w tej chwili nie bardzo jest w czym wybierać.W piecu była dziura większa niż wylot do komina.Zupełnie wypalił się szamot ,przepaliła się blacha i wystawała okopcona obudowa.Nic dziwnego,że kiepsko się w nim paliło.W dziurę wstawiłam spłaszczoną puszkę po piwie,obłożyłam wszystko kamykami i wylepiłam dokładnie szamotem.No i trzyma się.Mam nadzieję ,że wytrzyma miesiąc.Tym bardziej,że teraz nie palę jeszcze węglem tylko drewnem,a więc temperatura w piecu powinna być teoretycznie niższa.







5 komentarzy:

  1. Mam nadzieję,że nie będzie się dymiło na zewnątrz. Obserwuj tę dziurę, bo z dziurawymi piecami jest niebezpiecznie. A wiesz, "strzeżonego ....".

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dzisiaj na swoim blogu napisałam że moimi ulubionymi kwiatami są marcinki - mamy chyba ze sobą coś wspólnego ;-)

    Zazdroszczę winogrona, co roku wsadzam kilka sadzonek i żadna jak do tej pory nie przetrwała zimy.

    Tak jak pisze poprzedniczka, uważaj na dziurę po piecu bo to chyba niezbyt bezpieczne rozwiązanie, na szczęście tylko tymczasowe.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj przykryć igliwiem przez kilka lat albo załatw stare odmiany są odporniejsze...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam