Codzienność

Codzienność

piątek, 27 kwietnia 2018

Ogrodowo i sad

Nowa dieta trwa prawie tydzień. Jestem zadowolona. Waga spada, ale na razi sza, żeby nie zapeszyć. Problem mam z tym, że trzeba jeść minimum 6 razy dziennie czyli co 2 godziny. To dla mnie zbyt często i głodu nie czuję. Mam ochotę posiłki opuszczać, a nie wolno, bo chodzi o metabolizm. Na początku przerażało mnie gotowanie, bo zajmuje sporo czasu, a ja ostatnio pichcić nie za bardzo lubię. Na szczęście gotuje się szybko jak to zupy. To nie to co krokiety czy paszteciki. Kombinuję z nowymi smakami, zużywam masę przypraw i jest smacznie. :)

Planuję nasadzenia kwiatów na podwórku. Nie ma tam typowej rabaty, ale rosną w niskiej trawie liliowce. Rosły też floksy i konwalie i barwinek. Muszę poczekać czy wszystkie floksy wyjdą. Jeśli nie to dosadzę kilka liliowców, bo lubią to miejsce. Może by trzeba trochę tam przeplewić i usunąć większe chwasty. Dużo ich nie ma. Martwią mnie konwalie, bo ich jest bardzo mało. Mam jeszcze kilka miejsc niezagospodarowanych. Mam też wybranych parę roślin, które chciałabym mieć. Podobają mi się lilie, topinambur, rudbekie i różaneczniki choć te ostatnie to rośliny luksusowe, a nie wiejskie raczej. Lubie funkie i żurawki, ale żurawki przemarzają. Chciałabym mieć ostróżki. Lubię piwonie i maki, ale nie potrafię o nie zadbać. Podobnie o lawendę-ciągle mi się niszczy w zimie. W tym roku też trochę licha po zimie wschodzi...

Zaczęłam czytać o podwyższonych grządkach. Może by taki warzywnik u mnie zdał egzamin? Plewienia by było mniej i zbiory by miały szanse być lepsze i ochrona by była lepsza przed ślimakami... Tylko kto by mi taki warzywnik zorganizował i z czego. Krzysiek na to pieniędzy nie da i sama bym musiała zarobić. Trzeba by pustaki kupić betonowe na rabaty, a one drogie są. Nie wiem też co w tym roku będzie z podlewaniem. W zeszłym roku ciśnienie było bardzo kiepskie i nie cały warzywnik dało się podlewać.

W tym roku spodziewam się zebrać trochę owoców. Kwitnie porzeczka, agresty i dwa drzewka wiśni. Kwitną tez jabłonie i czereśnia, ale z nich owoców nie będzie, bo liche są. Jeśli chodzi o drzewka to trzy mam ochotę wykopać, bo chyba nic z nich nie będzie. Jesienią chcę posadzić gruszę, może renklodę albo śliwę i może maliny. 






2 komentarze:

  1. U mnie jest lekko podniesiona rabata warzywna i pielenie jest i tak. Za to dużo szybciej się wysusza ziemia i ciągle trzeba podlewać. Dla nas zaletą jest to, że teren był podmokły dzięki podniesieniu można wcześniej wysiewać. Ślimaki tak samo włażą jak do niepodniesionej. Teren jest może wizualnie bardziej zgrabny i sprawiający wrażenie uporządkowanego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też o takiej myślę, ale u mnie piach z tym, że chcę ziemie kupić...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam