Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 29 lipca 2019

Poniedziałek

Ależ odpoczęłam  psychicznie w weekend. Niby wróżyłam i robiłam przetwory, ale furtki Krzysiek zamknął już o 13:15 w piątek. Wtedy mogłam wrzucić na luz. W piątek poszliśmy spać i wstaliśmy przed 17. U mamy byłam później niż zwykle i się niestety zdenerwowała, bo dzwoniła, a ja nie odbierałam. 
W sobotę zrobiłam z pomoca Krzyśka ogórki konserwowe tradycyjne oraz ogórki z papryką. Wyszło 13 sloików. Wczoraj zrobilam 4 słoiczki dzemu z brzoskwiń. Jeszcze chcę kupić jabłek na dżemy i moze na kompoty. Od koleżanki mam dostać gruszek o ile przez suszę z drzew nie spadną. Zrobie moze gruszki w syropie i na pewno dżemy. Chcę zrobić sos chiński i meksykański i może buraczki.

W tym tygodniu muszę koniecznie zrobić porządek przed domem. Zbliża się remont dachu i chcę by znajomy otynkował przy okazji ścianę, któtą zniszczył winobluszcz. Trzeba go wyciąć sporo, bo zadusza bukszpan, różę i kalinę. Będzie też ocieplana ściana od kuchni.
Za dwa tygodnie chyba przyjedzie Sebastian. Czeka na niego trochę pracy. Myślę o pocięciu drewna, wycięciu kilku drzew. Chcę by mi uszczelnił rynny i zerknął do zamka, który nie chce trzymać. Zastanawiam się co z malowaniem sypialni. Jestem na tak, ale muszę namówić Krzyśka. Problem będzie z sufitem, bo jest wyłożony styropianem i nie wiem czy farba chwyci. Malować by chyba malowal brat Krzyśka.
Perz w sadzie chyba niestety nie zniszczony. Okaże się wiosną. Kupię tylko leszczynę i w przyszłym roku ponownie zrobię oprysk.

Nadal pilnie działam artystycznie. Codziennie szkicuję. Chyba dojrzewam do pasteli. Przedwczoraj  i wczoraj były pierwsze podejści do szkła i raczej nieudane...:( Będą kolejne proby...





Codziennie czytam choć godzinę, bo zapisałam się na wyzwanie. Mam przeczytać 52 książki w ciągu roku. W zeszłym roku mi się nie udało. Trochę mi brakło. W tym tez sie moze nie udać, bo przeczytałam dopiero 18. Gdzie te czasy, gdy czytałam po calych dniach. Brałam książki z czterech bibliotek. Dostałam nawet dyplom superczytacza w bibliotece powiatowej. Teraz książki głownie zgrywam z Chomika albo kupuję. Do bibliotek chodzę bardzo rzadko. Leniwa się zrobiłam:(

3 komentarze:

  1. Intensywnie u Ciebie jak zwykle! Szkice przecudne są! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle dużo się dzieje u Ciebie . Praca wre na każdym froncie . Szkice coraz lepsze . Pozdrawiam serdecznie 🍎🍒🍎

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracusiu :D Nieźle Ci idzie z tymi zapasami na zimę :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam