Codzienność

Codzienność

niedziela, 20 września 2020

niedziela

Dziś odpoczynek, ale nie do końca. Będą wróżby i układanie krzyżowek, bo mam kolejne zamówienie z Chicago. Tym samym wszystko co zapanowałam kupię. Będą dywany i dekoracje do ogródka - metalowy kot, poidłeko i lampa solarna. Będzie podobrazie do dużej ikony i poszewki, a także jeszcze trochę roślin. Myślę o brzoskwini, jabłoni i gruszy, o berberysie i marcinkach. Kusi mnie machonia i miniaturowa magnolia. To by było wszystko na ten rok.
Dziś mam do posadzenia kwiaty w ogrodzie i jarzębinę. Oby jej u mnie było dobrze. To juz spore drzewko, ale w doniczce. Jest więc spora szansa, że sie przyjmie. Jarzębina to bardzo cenne dla mnie drzewo. Ma jadalne owoce. Chcę kiedyś robić z nich dżemy.  Pożywią się ptaki. To tez drzewo sprzyjajace wrożkom i chroniace przed złem. Warto je posadzic koło domu.
Dziś mam też opracować zakończenie konkursu na wiersz tygodnia na mojej grupie literackiej.

Jutro chyba dalsze malowanie sypialni. Maluję na biało. Na razie połozona jedna warstwa na suficie i większej części pokoju. Farba dobra i ładnie kryje mimo, ze pod spodem farba brzoskwiniowa. W pokoju armagedon. Sprzatanie zajmie kilka dni, a trzeba wcześniej jeszcze pomalować podłogę. Muszę mieć farbę szybkoschnącą, a znalazam tylko jasny orzech. Nie przepadam za tym kolorem, ale ja kupię.

Dieta mi idzie. Nie jestem głodna, a waga spada ładnie. Juz prawie trzy kilo mnie mniej. Na razie jeszcze nie zmniejszyłam ilości kalorii, ale co kilka dni zjadam sporo węglowodanów, zeby metabolizm nie zwonił. Zastanawiam sie czy nie przedłuzyc diety na październik skoro idzie dobrze. Marzę o 74  kg, ale 76 mnie ucieszy. Toby juz było tylko 10 kg nadwagi. Nie tragedia. Dziś będą kotlety z chleba.

A na koniec ikona i kolejne zdjęcie, a także wiersz ...





Jesienne smutki /akrostych/

jesień nadchodzi z oranżem i złotem
eleganckim szkarłatem liści i fioletem wrzosów
senne dżdżyste dni później
i smętne falujące mgłą poranki tłumią wolę
emocje bombardują myśli smutkiem
nasiąkam nostalgią a melancholia
niestrudzenie nęka duszę niechętnie zamotaną w szarość
efemeryczne chwile radości nie przynoszą ukojenia
dni pozbawione słońca tkają welon niemocy i tragizmu
nie pachną szczęściem
i jak tu nie tęsknić za wiosną



2 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam