Z pracy miałam suszenie grzybów, kilka prań i trochę wróżenia no i warsztaty poetyckie w dwóch grupach na Facebooku. Trzeba było sprawdzic wiersze, przygotować grafiki, oceny. Poziom wierszy był różny, ale ważne że ludzie piszą i sie doskonalą. Miałam też wybór wiersza tygodnia w mojej grupie. Tu poziom był też różny, ale trafiło sie kilka wierszy pięknych i dobrze napisanych. Zdecydowaam sie je wróżnić. Zobaczymy jaki będzie poziom w tym tygodniu.
Ten tydzień nie będzie łatwy, bo ma być remont w domu. Trzeba będzie znieść niewygody i zakasać rękawy później. Tym razem znajomy pomaluje w sypiani. Ma też wykuć otwór w ścianie i położyć tynk w dwóch miejscach. Prać będę cały tydzień, bo i moje pranie jest i mamy.
Tu zdjęcie kulinarne. Jeszcze coś z jabłkami będzie.
Czekam na kilka przesyłek. Gdy przyjdzie karta graficzna, ruszę z aparatem fotograficznym w teren. Gdy przyjdą rzeczy ze sklepu z wikliną, ruszę do ogrodu. W ogrodzie czekają resztki plewienia. Trzeba pokończyć przetwory.
Nadal piszę wiersze i pracuję nad ikoną. Niestety następnej chyba tak szybko nie będzie, bo nie mam za co kupić podobrazia. Zrealizowalam zlecenie na teksty i pieniędzy nie zobaczylam i chyba juz nie zobaczę. Czasami zdarzają sie oszuści.
Mgła
jesienny
poranek
składa w
ofierze noc struchlałą od chłodu
senna cisza
spija subtelną biel
z pól i ogrodów
z zachwytem żegluję
w tajemniczych
oparach
to snujących
się muślinowym welonem
to
strzępkami czepiających się traw
słońce już
pieści horyzont
i wyciąga
złociste ramiona
by rozpleść
mleczne warkocze pachnące rosą
Czy
na strunach
cichej nocy
gra wiatr
pachnący jesienią
pierwszy
chłodny wieczór
szept pieca
wkradasz się
w moje myśli
ubrana w
zapach twoich włosów
wspominam
zarys sylwetki oczy gesty
znów szukam warg
chłonę wyznania
powiedz
czy pielęgnujesz
to co było
tęsknisz
czy jutro
zastanie nasze
splecione
dłonie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam